Niech Bóg obudzi w nas pragnienie samego Chrystusa.
Najnowsze
Radość na każdy dzień
Niech te Święta będą czasem głębokiego namysłu nad tym, co to znaczy i jaki jest koszt wielbienia i naśladowania Mesjasza.
Jego celem jest, aby narody – wszystkie narody (Mt 24, 14) – oddawały cześć Jego Synowi.
Mateusz, na początku i na końcu swojej Ewangelii, opisuje Jezusa jako Mesjasza dla wszystkich narodów, nie tylko dla Żydów.
Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.
Tak, Jezus mógł narodzić się w jakiejś bogatej rodzinie. Pytanie jednak nie jest o to, co Bóg mógł, ale co chciał zrobić.
On szuka w naszym życiu świętości, a nie sukcesu bądź sławy. I taki jest cel Jego panowania na całym świecie.
Teraz, ta długo wyczekiwana wizyta Boga, miała się spełnić – i rzeczywiście, On już nadchodził. W sposób, jakiego nikt się nie spodziewał.
Maria wyraźnie dostrzega najbardziej niezwykłą rzecz o Bogu: właśnie zamierza On zmienić bieg całej historii człowieka.
On to pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliaszowej, by zwrócić serca ojców ku dzieciom, a nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych, przygotowując Panu lud prawy.
[Chrystus nie ofiarował] wielekroć [...] samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku z cudzą krwią, gdyż w takim razie musiałby cierpieć wiele razy od początku świata; ale obecnie objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie. (Hebrajczyków 9,25-26)
O ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu. (Hebrajczyków 9,14)











