Obowiązki rodziców: Wychowuj je w ciągłej obawie przed lekceważeniem błahostek

Artykuł ten jest częścią serii Obowiązki rodziców na podstawie książki Johna C. Ryle (1816- 1900) o tym samym tytule.

Ten element powinien być przez ciebie szczególnie pilnowany. To naturalne, że jesteśmy wrażliwi na nasze ciało, ale przesadne uczucie i uwaga, to coś, czego powinniśmy się obawiać. Zwróć uwagę, że to nie czyni cię ślepym na winy dzieci, ani głuchym na rady ich dotyczące. Dopilnuj, żeby nie przymykać oczu na złe zachowanie, a raczej powinieneś przeżywać ból kary i strofowania.

Wiem, że kara i strofowanie to niemiłe rzeczy. Nic nie jest równie przykre, jak sprawianie bólu tym, których kochamy i doprowadzanie ich do łez. Ale tak długo, jak serce jest sercem, tak długo dziecko nie będzie mogło być wychowywane bez kary.

Rozpuszczanie jest bardzo wyrazistym słowem, pełnym smutnego znaczenia. Dzisiaj najkrótszą drogą do rozpuszczenia jest pozwolenie dziecku na jego własną drogę — pozwolenie robienia źle i niekaranie za to. Uwierz mi, tak nie wolno robić, jakkolwiek by to nie bolało, chyba, że chcesz zniszczyć duszę dziecka.

Nie możesz powiedzieć, że Pismo nie wyraża się jasno na ten temat: „Kto powściąga swojej rózgi, ma w nienawiści swojego syna; ale kto go miłuje, zawczasu go karze”. (Prz 13,24). „Karz swojego syna, póki jest dla niego nadzieja, a zapobiegniesz jego zgubie, niech mu nie folguje dusza twoja”. (Prz 19,18). „Głupstwo przywiązane jest do serca młodego; ale rózga karności oddali je od niego”. (Prz 22,15). „Nie odejmuj od młodego karności; bo jeżeli go zbijesz rózgą, nie umrze. Ty go bij rózgą, a wyrwiesz duszę jego z piekła”. (Prz 23,13-14). „Rózga i karność daje mądrość; ale dziecko swawolne zawstydza swoją matkę.”; „Karz syna twego, a sprawi ci odpocznienie, i napełni rozkoszą twoją duszę.” (Prz 29,15.17)

Jakie silne i przekonywujące są te fragmenty! A jaki smutny fakt, że w wielu chrześcijańskich rodzinach są prawie nieznane. Ich dzieci potrzebują nagany, ale rzadko ją otrzymują. Potrzebują strofowania, ale go nie ma. A ta księga przypowieści nie jest przestarzała i nieodpowiednia dla chrześcijan. Została napisana pod natchnieniem Bożym i przynosi owoce. Jest dana dla naszego nauczania, tak jak List do Rzymian czy Efezjan. Na pewno wierzący, który wychowuje swoje dzieci bez uwagi i nie troszczy się o to, co jest napisane, bardzo błądzi.

Ojcowie i matki, mówię wam szczerze, jeżeli nigdy nie karzecie dzieci, które zbroiły, robicie im krzywdę. Ostrzegam was, to jest kamień o który święci Pańscy, bez względu na wiek, się potykali. Radzę, aby być mądrym na czas. Przyjrzyj się przypadkowi Heliego. Jego synowie, Ofni i Fineas „na się przekleństwo przywodzili synowie jego, wszakże nie bronił im tego”. On tylko ich delikatne upominał, kiedy powinien być stanowczy i surowy. Jednym słowem cenił bardziej synów niż Boga. A jaki był tego koniec? Usłyszał o ich śmierci w bitwie, a on sam pogrążył się w żalu. (1 Sm 2,22-29; 3,13).

Przypomnij sobie także przypadek Dawida. Kto może spokojnie czytać historię jego dzieci i ich grzechów? Kazirodztwo Amona, morderstwo i bunt Absaloma, wyniosłość Adoniasza: na pewno to były wielkie błędy wyniesione z domu. Ale czy nie było w tym jego winy? Nie może być wątpliwości, że była. Znajduję rozwiązanie w podsumowaniu Adoniasza w 1 Krl 1,6: „A nie karcił go nigdy ojciec jego, mówiąc dlaczego to uczyniłeś?”. Tu leży źródło problemów. Dawid był ojcem zapominającym o winach, pozwalał kroczyć dzieciom własnymi ścieżkami i zbierał tego żniwo.

Rodzice, zaklinam na miłość waszych dzieci, unikajcie pobłażliwości. Przypominam, że waszym pierwszym obowiązkiem jest rozważanie ich prawdziwych potrzeb, a nie zachcianek. Wychowujcie je, a nie zadowalajcie — a przyniesie to ogromne zyski.

Nie powinieneś spełniać każdego życzenia czy kaprysu, bez względy na to, jak bardzo kochasz swoje dziecko. Nie pozwól mu myśleć, że zrobisz wszystko o co poprosi, ani że może oczekiwać spełnienia każdego marzenia. Niech dzieci nie będą bożkami, bo Bóg ci może je kiedyś zabrać, żeby udowodnić twoje szaleństwo.

Ucz się mówić dziecku „nie”. Pokazuj, że możesz się nie zgodzić na coś, co według ciebie jest nieodpowiednie. Pokaż, że jesteś gotów karać za nieposłuszeństwo, i że jeśli mówisz o karze, nie tylko straszysz, ale jesteś gotów działać. Nie strasz zbyt mocno1. Zastraszani ludzie i urazy żyją długo. Karz rzadko, ale naprawdę i szczerze, częste i powierzchowne wymierzanie sprawiedliwości jest głupie.2

Uważaj, żeby nie przymykać oczu na małe psoty pod pretekstem ich nieszkodliwości. W wychowywaniu dziecka nie ma błahostek, wszystko jest ważne. Małe chwasty szkodzą tak samo jak inne. Jeśli je zostawisz, szybko urosną.

Zwróćcie uwagę na ten aspekt wychowania. Jest bardzo kłopotliwy, wiem. Ale jeśli nie zadasz sobie trudu kiedy dziecko jest małe, będziesz miał kłopoty kiedy urośnie. Wybierz, co wolisz.

Fragment książki „Obowiązki rodziców” Johna C. Ryle. Wykorzystano za zgodą Świadome Chrześcijaństwo.

Przypisy

  1. Niektórzy rodzice i opiekunowie mają zwyczaj nazywania „nieznośnym dzieckiem” chłopca czy dziewczynkę przy każdej okazji, często bez przyczyny. To bardzo głupi zwyczaj. Obwinianie nie powinno mieć miejsca bez przyczyny.
  2. Nie ma najlepszej metody na karanie dziecka. Ich charaktery są bardzo różne, coś co jest odpowiednie dla jednego, nie zrobi wrażenia na innym. Chcę tylko wyrazić sprzeciw wobec modnego poglądu, że żadne dziecko nie zasługuje na lanie. Bez wątpienia niektórzy rodzice nadużywają kar cielesnych, ale inni stosują je zbyt rzadko.
Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.