Tytuł: Niezbędna służba Ducha Świętego
Seria: Przywrócenie uwielbienia Ducha Świętego (4/13)
Transkrypcja wideo
Witam was dziś rano w naszym kościele, w cudownej społeczności ludu Bożego. Nasza społeczność skupia się wokół Słowa Bożego, a obecnie mamy serię o życiu wierzącego pod wpływem Ducha Świętego. W tej dość krótkiej serii mówiliśmy, że Duch Święty jest prawdopodobnie najbardziej niewidzialnym członkiem Trójcy Świętej w ludzkim myśleniu i wiedzy. Wszyscy rozumiemy wiele o Bogu. Kładzie się ogromny nacisk na atrybuty Boga i na Jego dzieła.
Z pewnością podkreślamy Chrystusa, całe Jego dzieło, Jego osobę, charakter i Jego życie. Żeby zachować równowagę, rozumiejąc, że każdy członek Trójcy jest równie godny, jak każdy inny członek Trójcy, chcę pomóc wam w pełniejszym oddawaniu czci Trójjedynemu Bogu, pomóc wam zrozumieć prawdziwe działanie Ducha Świętego. Ale to nie wszystko. Tak, jak wam mówiłem, nie chodzi tylko o to, że nie jesteśmy wystarczająco skupieni czy skoncentrowani na osobie Ducha Świętego, chociaż jest On godzien takiej samej chwały. Chodzi o to, że to, co przypisuje się Duchowi Świętemu, z całą pewnością nie jest godne Jego imienia.
Cały czas ma miejsce bluźnienie przeciwko Duchowi Świętemu. Ludzie są mniej skłonni do bluźnienia przeciwko Bogu Ojcu czy nawet Chrystusowi Synowi, ale wydaje się, że trwa sezon na bluźnienie przeciwko Duchowi Świętemu. Gdybyście mieli przyjrzeć się chrześcijańskim mediom jako nieświadomi obserwatorzy i próbowali zrozumieć teologię Ducha Świętego z chrześcijańskiej telewizji, moglibyście założyć, że Duch Święty, kimkolwiek jest, jest jakąś mocą. Jest mocą, która powala ludzi. Powala na podłogę i pozostawia ich oszołomionych.
Co dziwne, to moc, która działa przez machnięcie ręki człowieka lub przez naciskanie ręką czyjejś głowy. Czymkolwiek jest ta moc, czymkolwiek jest ten Duch, sprawia On też, że ludzie mamroczą niespójnym bełkotem. Sprawia On też, że ludzie podnoszą ręce do góry, przewracają oczami i starają się utrzymać równowagę, kołysząc się w rytm muzyki. Taki można wysnuć wniosek. Duch Święty, czymkolwiek On jest, jest mocą, która sprawia, że tracisz kontrolę nad swoim ciałem, swoimi ustami i swoim umysłem.
Wpadasz w emocjonalnie dziwne, irracjonalne zachowania. To nie jest Duch Święty. To jest obrażanie Ducha Świętego. Zapytacie: „Czym jest to zjawisko? ”.
To siła sugestii, siła oczekiwań grupy, siła manipulacji. Nie ma to nic wspólnego z Duchem Świętym. Czy Duch Święty powodowałby takie sytuacje, pojawiając się w miejscach, które Go hańbią, które błędnie interpretują napisane przez Niego Pismo Święte? Czy pojawiałby się, żeby potwierdzać złą teologię i fałszywych nauczycieli? I był nieobecny w miejscach, gdzie cześć oddaje się Duchowi Świętemu i Jego Słowu?
Myślę, że gdyby zjawiska, które widzicie w telewizji lub na tych spotkaniach, były naprawdę z Ducha Świętego, wszyscy upadalibyście i cały czas bełkotalibyście coś niezrozumiale, ponieważ Duch Święty porusza się w tych, którzy czczą Chrystusa i szanują Jego Słowo. Na czym polega prawdziwe działanie Ducha Świętego? Co On tak naprawdę robi? Co osiąga swoją mocą? Pozwólcie, że pomogę wam odrobiną lingwistyki.
W Starym Testamencie jest słowo oznaczające ducha – to „ruach”. Odpowiednikiem w Nowym Testamencie jest „pneuma”. Oba są poetyckimi onomatopejami. Zarówno “pneuma”, jak i “ruach” są słowami, których wymawianie wiąże się z ruchem powietrza. To właśnie jest intencją słowa “duch”.
To ruch, to moc. Podstawowe znaczenie słowa “ruach”, starotestamentowego słowa, które oznacza ducha, to moc, energia, siła, życie. Jedna trzecia przypadków, w których to słowo występuje w Starym Testamencie – a występuje często – jedna trzecia z nich odnosi się do Boga, do Ducha Bożego. Ale nacisk słowa „ruach”, czyli “duch” i greckiego słowa „pneuma” w Nowym Testamencie, nie jest położony na niematerialność. Nie chodzi tu tylko o podkreślenie faktu, że ta osoba w Trójcy jest niematerialna.
Nie w tym rzecz. To słowo oznacza moc, energię, siłę. To podkreśla. Kiedy więc mówisz: „Ruach Jahwe”, “Duch Boży”, mówisz o mocy Boga, energii Boga. Dobry przykład znajdziemy w Micheasza 3:8.
W Micheasza 3:8 czytamy: „Lecz ja jestem pełen siły, Ducha Pana”. Być napełnionym Duchem Jahwe oznacza być napełnionym mocą. Powtórzę, tu nie chodzi o niematerialność. Dlatego stare angielskie tłumaczenie „Holy Ghost” jest tak niewystarczające. „Ghost” to po prostu słowo oznaczające coś niematerialnego i, przy okazji, coś, co nie istnieje.
Ale tym słowem jest „spirit” i nie ma w nim nacisku na niematerialną rzeczywistość, tylko na przytłaczającą energię. Powiedziałbym, że tak właściwie chodzi o gwałtowną siłę Boga. Boża moc jest gwałtowna. Pewien autor stwierdził, że „Ruach Jahwe” to podmuch Boga, nieodparta moc, przez którą realizuje swoje cele, zarówno twórcze, jak i destrukcyjne. Kiedy mówisz o Duchu Bożym, mówisz o osobie, która w swojej istocie jest wyrazem gwałtownej mocy Boga.
Boskiej energii. Mocy tak wielkiej, nieskończonej i nieograniczonej jak sam Bóg jest wielki i nieograniczony. To Duch Boży, gwałtowna moc Boga w trzeciej osobie Trójcy Świętej, stwarza zastępy niebieskie, Psalm 33:6. Przez “Ruach” Bóg stwarza zastępy niebieskie. To jest moc.
W jednej chwili nie ma niczego, nawet wszechświata, nie mówiąc już o wszechświecie pełnym ciał poruszających się po orbicie, a wszystkie one pojawiają się w ułamku sekundy. To jest moc Ducha Bożego, “Ruach”. To jest moc, która daje energię sędziom takim jak Otniel i Samson w Księdze Sędziów 3 i 14. “Ruach Jahwe” to moc, która przejmuje kontrolę nad Jego prorokami, podnosi ich, przenosi ich i umieszcza gdzieś indziej. Ezechiela 3, Ezechiela 11, 1 Księga Królewska 18.
Mówimy o potężnej sile. Ludzie, którzy doświadczyli i zostali obdarzeni działaniami Ducha Bożego, doświadczają nadprzyrodzonej mocy. Duch Święty nie ograniczył swojej mocy do tworzenia. Nie ogranicza swojej mocy do niszczenia, choć Pismo zawiera dowody na oba te działania. Jeśli chodzi o nas jako wierzących, musimy wyjść poza materialne przejawy Boskiej mocy, o których mówiłem.
Mocy do tworzenia, mocy do wykonywania wyjątkowych, nadprzyrodzonych dzieł przez pewnych ludzi na ziemi, mocy podnoszenia proroków i przenoszenia ich gdzieś indziej. Musimy wejść głębiej i zrozumieć, że wielka twórcza moc “Ruach” działa w życiu ludzi. Jego moc jest w nas. Nie ma nas powalić na ziemię, sprawić, że będziemy bełkotać lub doświadczymy emocjonalnych przeżyć. Jest to moc, która jest w dużej mierze niewidzialna.
Właściwie sama w sobie jest niewidzialna. Przykład takiej mocy można znaleźć w Psalmie 51. Dawid bardzo zgrzeszył. To był straszny grzech. Pożądał kobiety, która nie była jego żoną.
Nazywała się Batszeba. Najpierw z nią cudzołożył, a potem, chcąc ją mieć na stałe, sprawił, że jej mąż, który był wiernym żołnierzem, został porzucony w bitwie i dlatego zmarł z rąk wroga. Grzech był przytłaczający – morderstwo, cudzołóstwo. I Dawid wylewa swoje serce w Psalmie 51. Prosi Boga o przebaczenie.
Błaga Boga, żeby go oczyścił. Błaga Boga, żeby zabrał jego ból spowodowany poczuciem winy oraz strach. W związku z tym, w wersecie 13 Psalmu 51 mówi tak: „Nie odbieraj mi swego Ruach. Nie odbieraj mi swego Ducha”. On nie mówi o utracie zbawienia.
Ponieważ w następnym wersie mówi: „Przywróć mi radość z wybawienia Twego”. On nie stracił zbawienia, on stracił radość. Co więc miał na myśli? Nie odbieraj mi swego Ducha. Wiem, co miał na myśli.
Miał coś konkretnego na myśli. Saula. Saula. Miał dobre wyczucie historii. Przed nim był tylko Saul.
Historia monarchów była bardzo krótka. Bóg odebrał Saulowi Ducha, w szczególnym sensie. W starożytnym Izraelu, w czasach Starego Przymierza, Duch Święty zstępował na królów, kapłanów i proroków w wyjątkowy sposób. To nie wszystko, co robił. Nikt nie mógł być zbawiony bez Ducha Świętego, nawet w Starym Testamencie.
Nikt nie mógł być uświęcony bez Ducha Świętego, nawet w Starym Testamencie. Duch Święty wykonywał wtedy swoją pracę, działając w sercach ludzi, żeby wywołać w nich skruchę. Duch Święty pobudzał ludzi do napisania Pisma Świętego. Duch Święty wykonywał wtedy swoją pracę. Nie jest to tak jasne, jak w Nowym Testamencie i nie jest to tak kompletne jak w Nowym Testamencie.
Ale Duch wykonywał swoją pracę, bo inaczej nikt nie byłby zbawiony, nikt nie byłby uświęcony. Ale oprócz tej normalnej pracy Ducha Świętego, Duch Święty zstępował w szczególny sposób na królów, kapłanów i proroków. Spoczywał na nich z nadprzyrodzoną mocą. A Dawid bał się, że stanie się z nim to, co stało się z Saulem. Więc w tej osobistej modlitwie do Boga chodziło o to, żeby Bóg zachował obecność Ducha nad nim, bo inaczej nie miałby mocy rządzić w sposób, w jaki miał rządzić.
Mocy do rządzenia, mocy do duchowego przywództwa, mocy do duchowej mądrości. W Nowym Testamencie to działanie Ducha Świętego rozszerza się. Jezus powiedział do swoich uczniów w pokoju na górze o Duchu Świętym: „On przebywa wśród was i w was będzie”. Oczywiście był z wami, w przeciwnym razie nic by się nie stało. Nie opamiętalibyście się, nie uwierzylibyście, nie rozwijalibyście się duchowo.
Nie zostalibyście oświeceni tak, by zrozumieć Pismo Święte. „Przebywa wśród was i w was będzie”. Nie jest to kwestia obecności czy nieobecności, tylko stopnia. Wszyscy wierzący mają teraz pełnię Ducha. Pomyślcie o tym w ten sposób.
Wszyscy jesteśmy królami, wszyscy jesteśmy kapłanami, wszyscy jesteśmy prorokami. Wszyscy mamy obowiązek głoszenia ewangelii. Wszyscy jesteśmy królami i kapłanami. Tak więc namaszczenie pełnią Ducha spływa na nas wszystkich, żeby uzdolnić nas do bycia tymi, którzy panują w Królestwie, tymi, którzy przynoszą Bogu ludzi, jak robili to kapłani, i tymi, którzy głoszą ludziom przed Bogiem, jak robili to prorocy. Oto pełnia służby Ducha Świętego, która została przekazana wszystkim wierzącym, kiedy On, jak czytamy w 1 Liście do Koryntian 12, umieszcza nas w ciele Chrystusa, obdarza nas wszystkim, co umożliwia nam pełnić wszelką służbę, którą nam powierzył.
Potem wszyscy z Niego pijemy, co oznacza, że On zamieszkuje w nas na stałe. Przebywał wśród tych, którzy żyli przed Jego przyjściem w dniu Pięćdziesiątnicy, a teraz jest w nas. Chodzi o pełnię, kompletność, bogactwo. Co On robi? Co On robi w tej służbie?
Nie ma już więcej stwarzania. Świat materialny został stworzony. Jego twórcza praca jest teraz duchowym stwarzaniem. On stwarza życie duchowe, nawrócenie, odrodzenie. On uświęca, On wyposaża, On obdarza, On powołuje, On wydaje owoc, On zapewnia moc.
Kiedy mówię o mocy, mówię o gwałtownej sile. Mam wrażenie, że rzadko o tym myślimy, ale moc, jaką ukazuje Duch Święty, moc, jaką Duch Święty sprawuje w twoim życiu, jest gwałtowną mocą. Jeśli rozumiecie swój stan sprzed zbawienia, rozumiecie, jak potężne to było. Martwi z powodu występków i grzechów, ślepi na Bożą prawdę. Więcej o tym zobaczymy w Rzymian 8.
Głębokie zepsucie do szpiku kości, całkowicie martwi, chodzące trupy, taka jest diagnoza każdego człowieka zanim przyjdzie do Chrystusa. Gwałtowna moc ogarnia martwego i daje mu życie. Następnie, uwolniona zostaje moc uświęcająca do walki i pokonania zepsucia. Pewnego dnia ta sama moc odtworzy nowego ciebie, gotowego do życia wiecznego w niebie. To niesamowita moc.
Moc Ducha Świętego stoi również za powstaniem Pisma Świętego. Całe Pismo natchnione jest przez Boga, „pneuma” od Boga. To mówi, że autorem jest Duch Święty. Piotr mówi, że Duch Święty poruszał ludzi do pisania. Opowiem wam, co to było.
Pozwólcie, że to wyjaśnię. Człowiek siada, żeby pisać. Ma swoje pomysły, swoje myśli, swoje predyspozycje, swoje założenia. Są sprawy, które go interesują i są dla niego ważne. Zabiera się do pisania.
Nagle przychodzi Duch Święty, który czyści jego umysł i dosłownie niszczy wszystko oprócz tego, co Duch Święty chce, żeby zapisał. To gwałtowna siła, która góruje nad wszystkimi myślami człowieka, wszystkimi oczekiwaniami, ambicjami i pragnieniami człowieka, a on zostaje z niczym oprócz całkowicie przytłaczającej świadomości, że musi napisać tylko jedno, właśnie to, co Duch Boży chce, żeby napisał. To jest moc. Moc do przezwyciężenia ludzkiej niewiedzy i doprowadzenia do prawdy. Moc do przezwyciężenia ich własnych uprzedzeń.
Moc do odrzucenia ich preferencji, tak aby to, co mamy w Biblii, było Słowem Ducha Świętego za pośrednictwem autorów, którzy pisali to, co chcieli napisać, ale to, co chcieli napisać, zostało ograniczone przez przytłaczająco gwałtowne oddziaływanie na ich umysły kierowane przez Ducha Świętego, które pozbyło się całej reszty. Całej reszty. Dlatego ostatnie słowa Dawida, z 2 Samuela 23:2 to: „Duch Pana przemawia przeze mnie, a Słowo Jego jest na języku moim”. Każdy autor Pisma Świętego został ograniczony wyłącznie do tego, co chciał powiedzieć Duch Święty, przezwyciężając bariery ludzkiej wiedzy, ludzkiej mądrości, ludzkiego zrozumienia i osiadając dokładnie na tym, co Duch chciał powiedzieć. Więc Duch Święty wykonuje tę samą niesamowitą, potężną pracę w natchnieniu, z jaką oddziałuje na życie wierzącego, w którym mieszka.
Tak jak to jest Słowo Ducha Bożego w Piśmie Świętym, ponieważ jest ono doskonałym wyrazem Jego umysłu, tak jest też w życiu wierzącego, że Duch Boży ma umysł i wolę w doskonałej harmonii z Ojcem, jak zobaczymy później w Rzymian 8, i działa, by zniszczyć wszystko, co przeszkadza w spełnieniu tego celu i tej woli. Więc jest w tym pewna siła. Choć tego nie czujemy, nie jesteśmy torturowani, nie jesteśmy tym zmanipulowani. Są chwile, kiedy wiemy, że toczymy bitwę. Nasze ciało walczy przeciwko działaniu Ducha Świętego, kiedy zmagamy się z pokusami.
W Nowym Testamencie osoba Ducha Świętego jest ujawniona bardziej kompletnie. Stary Testament nie przedstawia pełnego obrazu. Pełny obraz mamy w Nowym Testamencie. Nowy Testament ujawnia pełną służbę Ducha Świętego w życiu wierzących. Tak przy okazji, tylko tych, którzy znają Chrystusa.
Tylko tych, którzy znają Chrystusa. Dlaczego ludzie przypisują wszystkie te straszne rzeczy Duchowi Świętemu? Ponieważ nie znają Chrystusa. Oni nie znają Chrystusa. Jezus powiedział w Jana 16:13: „Kiedy przyjdzie Duch, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi.
On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi”. I powtórzył to: „z mego weźmie i wam oznajmi”. Jeśli należysz do Chrystusa, Duch będzie twoim nauczycielem. Zrozumiesz właściwie Jego i zrozumiesz właściwie Chrystusa. Pierwszy List Jana 2:20 mówi, że On jest namaszczeniem.
Poucza was o wszystkim, więc nie potrzebujecie, żeby was ktoś uczył, bo On jest waszym nauczycielem. On przezwycięża waszą ignorancję, On przezwycięża wasze uprzedzenia, On przezwycięża wasze skłonności. To jest Ruach Jahwe. Jak mówiłem, w Nowym Testamencie wszystko staje się jasne. To, że zbawienie zainicjował Ojciec, zatwierdził Syn, a aktywował Duch Święty.
On odradza wybranych. On daje życie. On ich uświęca. Przenosi ich z jednego poziomu chwały na kolejny i kolejny – 2 Koryntian 3:18. A pewnego dnia On uwielbi nas wszystkich.
Werset 11. Przyjrzymy mu się nieco później. On wskrzesi nasze śmiertelne ciała do ich ostatecznej, chwalebnej formy. Więc Duch Święty jest tą mocą, tą potężną osobą w Trójcy, która nas odradza, uświęca, a pewnego dnia obdarzy chwałą. Otrzymaliśmy więc zdumiewające i bogate objawienie Jego łaskawej, gwałtownej, wybuchowej mocy, która tak w zasadzie nas odnawia i wzmacnia nas w sprawiedliwości, a ostatecznie umożliwia nam wieczną chwałę.
Więc tam, gdzie objawia się moc Ducha Świętego, nie będzie ona produkować głupiego, bezmyślnego padania na ziemię, bełkotliwej, nonsensownej paplaniny, ekstatycznego podniecenia czy gwałtownych wybuchów emocji. Żadne z tych zachowań nie ma absolutnie nic wspólnego z Duchem Świętym. Są kpiną z Jego prawdziwej pracy. Kiedy Duch Święty porusza się jako Ruach Jahwe, ludzie doświadczają zbawienia, uświęcenia, pojednania, są uzdalniani, obdarowywani, wzmacniani do oddawania czci, służby i posłuszeństwa Pismu Świętemu. Będą spójni, racjonalni, myślący, porządni i wierni Słowu, ponieważ to jest Jego dzieło.
Przejdźmy teraz do Rzymian 8. Zawsze chętnie robię krótkie wprowadzenie. A tak przy okazji, jeśli. . . cóż, przynajmniej według mojej definicji. . . książka, o której wspominamy w biuletynie, „Charismatic Chaos”, dostarczy wam sporo materiału, którego nie poruszam w tej serii, na temat ruchu charyzmatycznego. Mógłbym ją zaktualizować, ale zmieniłbym w niej jedynie przykłady, a nie teologię.
Jeśli chcecie nabyć „Charismatic Chaos”, uzupełni ona wiele luk. Gdy dochodzimy do rozdziału 8, wchodzimy w rozdział poświęcony Duchowi Świętemu. List do Rzymian składa się z kilku części. Można powiedzieć, że pierwsza część poświęcona jest Bogu. To rozdziały 1, 2 i 3, w których cała ludzkość jest winna przed Bogiem.
Jest pod Jego Boskim sądem. Dalej, jest część poświęcona Chrystusowi, rozdziały 3, 4, 5, 6 i 7, gdzie dochodzimy do dzieła Jezusa Chrystusa na krzyżu, które zapewnia nam zbawienie, którego potrzebujemy, od gniewu Bożego, od sądu Bożego z powodu naszego grzechu opisanego w pierwszych rozdziałach. A teraz przechodzimy do rozdziału o Duchu Świętym. Widzieliśmy więc Bożą, bardzo mocną część, o tym, że cała ludzkość jest pod Boskim potępieniem i sądem. W części o Chrystusie mieliśmy cudowne, łaskawe zaopatrzenie, a teraz mamy aktywację odkupienia, zainicjowanego przez Boga, zatwierdzonego przez Chrystusa, która przychodzi przez działanie Ducha Świętego.
Jak czytamy w 1 Koryntian 12:3, nikt nie może nawet powiedzieć, że Jezus jest Panem – to właśnie mówisz, kiedy jesteś zbawiony. Jeśli wyznajesz ustami, że Jezus jest Panem, jesteś zbawiony – nie możesz tego powiedzieć inaczej, jak tylko mocą Ducha Świętego, bo nie jesteś w stanie tego uczynić, jak to zobaczymy, chyba że On, swoją gwałtowną mocą, skruszy twoje zepsucie i ci to umożliwi. Zacznijmy od Rz 8 wersetu 1: „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie”. To podsumowanie dobrej nowiny, która potwierdzona jest na końcu rozdziału. O tym właśnie mówi zakończenie rozdziału.
Werset 34: „Któż będzie potępiał? ”. A potem jest cała litania możliwości, opcji i teoretycznych możliwości. Żadna z nich nie jest w stanie nas odłączyć. Mamy trwały, wieczny status bez potępienia.
Zostaliśmy dosłownie wyłączeni z potępienia przedstawionego w rozdziałach 1, 2 i 3 przez dzieło Chrystusa przedstawione w rozdziałach 4, 5, 6 i 7. Rozumiemy to. Nie ma potępienia. Jak to się stało? Jak to zostało w nas aktywowane?
Wiemy, że Bóg to zaplanował. Wiemy, że Chrystus dokonał tego na krzyżu. Ale jak to się stosuje do nas? Odpowiedzią jest Duch Święty. Duch Święty.
Teraz przyjrzymy się dziełu Ducha Świętego, który wprowadza nas w ten stan zbawienia, stan bez potępienia. Pierwszą sprawą, na którą zwróciliśmy uwagę, mamy to w wersetach 2 i 3, jest to, że On daje nam życie ze śmierci. On nas ożywia. „Prawo Ducha życia, które jest w Jezusie Chrystusie, uwolniło cię od prawa grzechu i śmierci”. Prawo jest użyte tutaj jako zasada.
Można to nawet nazwać paradygmatem, panowaniem, domeną. Żyliśmy w czymś w rodzaju żywej śmierci. Byliśmy pod dominującą zasadą grzechu i śmierci. Byliśmy martwi w naszych upadkach i grzechach, posługując się językiem Pawła z 2 rozdziału Listu do Efezjan. A potem przyszedł Duch życia i uwolnił nas od prawa grzechu i śmierci.
To jest pierwsze dzieło Ducha Świętego. To dzieło odrodzenia. To właśnie znaczy być odrodzonym, narodzonym na nowo, otrzymać życie w miejsce śmierci. To jest dzieło Ducha Bożego. Musicie narodzić się z Ducha, powiedział Jezus do Nikodema w Ewangelii Jana 3.
I oczywiście tym, co to umożliwia, jest to, werset 3, że Chrystus Jezus, Syn Boży, wydał samego siebie jako ofiarę za grzechy. Zajął nasze miejsce. Umarł naszą śmiercią. Zapłacił całą karę i w ten sposób potępił grzech. Prawo może potępić grzesznika, Prawo nie może potępić grzechu, ale Chrystus, przez swoją śmierć, potępił grzech w swoim ludzkim ciele jako wcielony człowiek.
Dzięki dziełu Chrystusa opisanemu w wersecie 3 możemy otrzymać życie, ale nie jest to automatyczne i nie opiera się na ludzkiej woli, opiera się na działaniu Ducha Świętego, który daje nam życie, kiedy byliśmy martwi. To pierwsza sprawa, jaką poznajemy o działaniu Ducha. On daje życie, odrodzenie. Po drugie, dzięki temu życiu, On uzdalnia nas do wypełniania Bożego prawa. Uzdalnia nas do wypełniania Bożego prawa.
To jest sedno tego, co Paweł tutaj powie, i chcę, żebyście naprawdę to rozumieli. Zwróćcie uwagę na werset 4: „Aby. . . ”.
Mamy teraz życie, co jest możliwe dzięki ofierze Chrystusa, którą za nas złożył. W wersecie 3 grzech został potępiony w ciele Chrystusa, który umarł jako ofiara za grzech, aby żądania Prawa wykonały się na nas. Posłuchajcie, kiedy zostajecie odrodzeni, wtedy po raz pierwszy w życiu spełniacie wymagania Bożego prawa. Nie idealnie, ale w pewnym stopniu. Dlaczego tak jest?
Dlaczego teraz, jako odrodzony, będę wypełniał Boże prawo? Dlaczego teraz będę przestrzegać Bożego prawa w postawie i działaniu? Dlaczego? Ponieważ werset 4 mówi: „nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha”. To jest fakt.
To jest fakt. To właśnie znaczy być chrześcijaninem. Nie można powiedzieć: „Jestem chrześcijaninem. Mocą Ducha Świętego otrzymałem życie wtedy, kiedy byłem martwy, ale nie obchodzi mnie wypełnianie Bożego prawa”. Chwileczkę.
To nie jest możliwe. To jest sekwencyjne. „Aby. . .” wskazuje na zdanie okolicznikowe celu. Zostaliście uwolnieni od śmierci do życia, aby żądania Prawa wykonały się na nas. Czy Efezjan 2:10: „Zostaliśmy stworzeni do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili”. Doświadczyliście prawdziwego zmartwychwstania, w duchowym sensie. Teraz postępujecie. . . teraz postępujecie. To codzienne życie, jak widzieliśmy ostatnio. Teraz „postępujecie nie według ciała, ale według Ducha”.
„Postępować” oznacza codzienne zachowanie. Twoje codzienne zachowanie jest zgodne z Duchem, który jest mocą, energią, gwałtowną siłą w tobie. Ta moc Ducha Świętego dosłownie wkroczyła w stan twojej duchowej śmierci z eksplozją i przyniosła życie. A teraz ta sama moc, ta sama przytłaczająca, kontrolująca, dominująca moc Ducha Świętego prowadzi cię w kierunku posłuszeństwa Bożemu prawu. Masz przemienioną naturę.
Masz przemieniony umysł. Masz przemienioną wolę. Masz przemienione uczucia. To jest całkowita przemiana. Spójrzmy ponownie na werset 4.
Na świecie są tylko dwie grupy ludzi. Tylko dwie. Tylko tyle. Są ludzie, którzy postępują według ciała i są ludzie, którzy postępują według Ducha. Bóg nigdy nie dzieli ludzi ze względu na kulturę, rasę, wykształcenie, płeć, warstwę społeczną, pieniądze.
Bóg rozpoznaje tylko dwie grupy ludzi: tych, którzy postępują według ciała i tych, którzy postępują według Ducha. Czyli wierzący i niewierzący. Nieodrodzeni i odrodzeni, Ludzie, którzy są chodzącymi trupami i ludzie, którzy są chodzącymi żyjącymi. Nie ma innych. W tym momencie Apostoł Paweł zagłębia się w patologię upadku, patologię zepsucia.
Zwykle, jeśli studiujesz Biblię i chcesz porozmawiać o grzechu i zepsuciu, idziesz do Rzymian 3. Patrzysz na Rzymian 3 i widzisz Apostoła Pawła, który recytuje wszystkie te wersety ze Starego Testamentu. „Nie ma ani jednego sprawiedliwego, ani jednego. Nie ma nikogo, kto by szukał Boga”. Cały ten tekst od 10 do 20 wersetu.
Jest tam pełna lista rzeczy, które są i których nie ma. To z pewnością bardzo mocny opis upadku. Ale nie jest tak potężny jak ten tutaj. Myślę, że to najbardziej przenikliwy, patologiczny opis upadłej ludzkości, jaki można znaleźć w pismach Apostoła Pawła. On mówi tutaj, że ci ludzie nie postępują według Ducha, ale według ciała.
Postępują według ciała. Ale nie poprzestaje na tym. Przejdźmy do wersetu 5: „Ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne”. Przejdźmy do wersetu 6: „Albowiem zamysł ciała, to śmierć”. Przejdźmy do wersetu 7: „Zamysł ciała jest wrogi Bogu.
Nie poddaje się bowiem prawu Bożemu, bo też nie może”. Przejdźmy do wersetu 8: „Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą”. Mamy tutaj istotną patologię kondycji ludzi nieodrodzonych. To po prostu niesamowite. Postępują według ciała, bo myślą o sprawach cielesnych.
Oni są martwi. Są wrogo nastawieni do Boga. Nie mogą podporządkować się prawu Bożemu. Oni nie są w stanie tego zrobić. Nie mogą zadowolić Boga.
Czy rozumiecie, że zostaliście z tego uwolnieni? A dzięki działaniu Ducha Świętego otrzymaliście życie i stałą uświęcającą pracę Ducha. Mówię o dziele odrodzenia, które ma miejsce, kiedy jesteś zbawiony. O ciągłym dziele uświęcenia przez Ducha Świętego, które jest stałym, potężnym poruszaniem się trzeciej osoby Trójcy w twoim życiu, by poprowadzić cię w kierunku, w którym chce, żebyś poszedł. Teraz chodzisz w Duchu.
Jesteś dosłownie niesiony w kierunku swojego życia przez sprawy Ducha, przez umysł, który jest otwarty na Ducha, który nie jest wrogi Bogu, potrafi wypełniać Prawo, jest w stanie podobać się Bogu. To jest wielkie dzieło odrodzenia i uświęcenia. To nie jest mała sprawa. Niektórzy ludzie postępują według ciała, tak się zachowują, ponieważ myślą o rzeczach cielesnych, to jest ich myślenie. I dlatego są martwi.
Taki jest ich stan. Inni postępują zgodnie z Duchem, tak się zachowują. Dbają o sprawy duchowe, tak właśnie myślą. Oraz cieszą się życiem i pokojem. Taki jest tok myślenia Pawła.
Możliwość wypełniania Bożego prawa pochodzi z odradzającej mocy i wynikającego z niej uświęcającego działania Ducha Świętego. Nagle zaczynasz kochać Pismo Święte. Interesuje cię Pismo Święte. Masz głód Pisma Świętego. Chcesz poznać Boga.
Chcesz kochać Boga bardziej. Uwielbiasz Jego Słowo. Chcesz słyszeć Jego Słowo. Chcesz rozumieć Jego Słowo. Chcesz być posłuszny Jego Słowu.
Podstawowy aksjomat jest prosty. Są dwa rodzaje ludzi. Ci, którzy żyją według ciała, myślą o rzeczach cielesnych. Oni są martwi. To żywe trupy.
Nie mogą wypełnić Bożego prawa, nie mogą zadowolić Boga, nie ma takiej możliwości. To jest zepsucie. Osoba niezbawiona, nawykowo kontrolowana przez swoje nieodrodzone i zepsute człowieczeństwo, nienawidzi Boga, nienawidzi tego, co Boskie. W mniejszym lub większym stopniu będzie okazywać tę nienawiść, ale w sercu nienawidzi spraw Bożych i w ogóle nie potrafi ich spełniać. Zagłębię się w to nieco bardziej, bo myślę, że to nam pomoże.
Przejdźmy do wersetu 5: „Ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne”. „Froneó” to grecki czasownik. “Froneó” – być usposobionym, być skłonnym do, mieć nastawienie. Rzeczownik to „frén”. Czasem “frén” odnosi się do siedziby wszystkich uczuć psychicznych i zdolności umysłowych.
Wyraża jakąkolwiek formę aktywności mentalnej, jakąkolwiek aktywność mentalną, czy to emocjonalną, czy to wolicjonalną, czy też połączenie emocji i woli. To słowo nie opisuje umysłu. To słowo nie opisuje umysłu. Słowo opisujące umysł to „nous” w 1 Koryntian 2:16: „My mamy umysł Chrystusa”. To nie słowo opisujące umysł.
To słowo opisuje usposobienie. To słowo opisuje skłonność. To słowo opisuje drogę, którą idziesz. Myślę, że najlepiej tłumaczyć to jako świadomy, zamierzony sposób myślenia. Osoba niezbawiona jest zdominowana przez świadomy, zamierzony sposób myślenia kontrolowany przez ciało.
Czym jest ciało? Nie chodzi tylko o fizyczne ciało. Nie chodzi tylko o to, czego możesz dotknąć i zobaczyć. To jej upadłe człowieczeństwo. Nie chodzi tylko o fizyczne ciało.
To niewidoczne wzorce myślowe w jej umyśle informują zachowanie ciała. To jej upadek. I nie możesz tego naprawić. Nie możesz tego naprawić. Nie naprawisz tego edukacją.
To nie jest rozwiązanie. Nie możesz tego naprawić. To wewnętrzna siła upadku, zepsucia. Ciało. Nowy Testament mówi dużo o ciele, mówi o uczuciach ciała, mówi o pokładaniu ufności w ciele, uczynkach ciała, żądzach ciała, mówi o religii ciała, modlitwach ciała, oddawaniu czci według ciała, bogu ciała, zepsuciu ciała.
Oznacza to po prostu twój upadły stan bez Boga. Jesteś chodzącym trupem, jesteś zepsuty. To właśnie ci ludzie, jak mówi Jan, kochają świat, kochają rzeczy, które są na świecie, i nie ma w nich miłości Ojca. Wszyscy nieodkupieni tacy są. Oddają się niecnym pożądliwościom cielesnym.
Tak napisał Piotr: „Oddają się niecnym pożądliwościom cielesnym”. To jest fakt. Nie mogą wypełniać Bożego prawa. Wciąż łamią Boże prawo. Jaka jest za to kara?
Zapłatą za grzech jest śmierć. Z drugiej strony, mamy tu inną patologię. Wróćmy do wersetu 5. „Ci zaś, którzy żyją według Ducha – jest tu dorozumiane „froneó” – myślą o tym, co duchowe”. Werset 6: „a zamysł Ducha to życie i pokój”.
To zupełnie inna patologia. Teraz nie jesteśmy wrogo nastawieni do Boga. Dobrowolnie poddajemy się prawu Bożemu. Możemy to uczynić dzięki Duchowi Świętemu. Możemy nawet podobać się Bogu.
Jak bardzo możemy podobać się Bogu? Powiem wam, jak bardzo. Pomyślcie o Henochu. Jak bardzo Henoch podobał się Bogu? Tak bardzo podobał się Bogu – a był człowiekiem podobnym do nas – tak bardzo podobał się Bogu, że pewnego dnia wybrał się z Nim na spacer, a Bóg zabrało go prosto do nieba.
Powiem wam coś o Henochu. Chodził z Bogiem – posłuchajcie tego – przez 365 lat. Och, jak trudno być chrześcijaninem. Jestem chrześcijaninem od 12 lat. Tak trudno być chrześcijaninem.
Naprawdę trudno. Powiecie: „No tak, ale Henoch żył w doskonałym świecie”. Co? Co wydarzyło się dwa pokolenia po Henochu? Bóg zatopił całą ziemię.
Jak to jest, przez 365 lat chodzisz uczciwie przed Bogiem, chodzisz z Bogiem, i pewnego dnia Bóg mówi: „Zabiorę cię ze sobą, chodźmy dalej. Wejdź prosto do nieba”. Co oznaczało chodzenie z Bogiem? Oznaczało podobanie się Bogu. Oznaczało posłuszeństwo wobec tego, czego wiedział, że chce Bóg.
Oznaczało społeczność z Bogiem. Nagle pojawiła się w nas nowa tendencja, nowe usposobienie, nowy kierunek, w naszym życiu pojawił się nowy, kontrolujący wpływ, którym jest siła Ducha Świętego. Sam autor Pisma Świętego, któremu mamy być posłuszni, żyje w nas. Nie tylko żyje w nas, żeby nas pouczać, ale żyje w nas, żeby uzdalniać nas do posłuszeństwa temu nauczaniu. Dlatego myślimy o tym, co duchowe, jak mówi werset 5.
Sprawy duchowe to te, które są cenne dla Ducha, czyli te same, które oddają chwałę Chrystusowi i Bogu, a które objawione są w Piśmie. Kontroluje nas nowa moc. Już nie jesteśmy pod władzą ciała, czyli śmierci, ale jesteśmy, jak mówi werset 6, pod władzą Ducha Świętego. Mamy nastawienie na Ducha. Mamy takie nastawienie, bo żyjemy w świecie życia i pokoju.
Świat życia i pokoju, prawdziwe błogosławieństwo. Jesteśmy żywi dla Boga i mamy pokój z Bogiem. Jesteśmy dosłownie napędzani tą samą gwałtowną mocą Ducha Świętego do tego, co oddaje cześć Bogu. Ciało, to po prostu śmierć. Dlatego wszystko, co robią ludzie nieodrodzeni, List do Hebrajczyków 9:14 nazywa martwymi uczynkami, bo oni są martwi.
Pierwszy List do Tymoteusza 5:6: „Ta, która prowadzi rozwiązłe życie, już za życia umarła”. Ale my otrzymaliśmy duchowe życie i teraz mamy to życie, bo zawarliśmy pokój z Bogiem. To jest społeczność z Bogiem, pojednanie z Bogiem, koniec oddzielenia i całe życie, które się z tym wiąże. To po prostu głębokie zrozumienie potężnego działania Ducha Świętego w nas. Błoga społeczność z Bogiem, Boża łaska, którą On nieustannie na nas wylewa.
Jego nieskończone miłosierdzie, Jego miłość rozlana w naszych sercach. Wieczna radość, wewnętrzna pewność, że wszystko jest w porządku, miłość do Boga, miłość do Bożego Słowa, miłość do posłuszeństwa, pragnienie karmienia swojej duszy Jego prawdą. Czy to oznacza, że jesteśmy idealni? Nie. Nie.
Nadal walczymy z ciałem, bo ono wciąż tam mieszka. Nie jesteśmy w ciele. Nie myślimy o tym, co cielesne. To nie jest nasz sposób myślenia. Nie żyjemy według ciała, ale ciało ciągnie się za nami.
Trzyma się nas. To ciało śmierci z Rzymian 7, które jest z nami połączone. Ale jego moc została poważnie osłabiona przez obecność Ducha Świętego. Nasze umysły nie są już teraz wrogo nastawione do Boga jak te z wersetu 7. Poddajemy się Bożemu prawu.
Jesteśmy w stanie przestrzegać tego Prawa mocą Ducha i możemy nawet, jak mówi werset 8, podobać się Bogu. Teraz widzimy pewną moc, która pokonuje to zepsucie, które jest tak gruntowne i głębokie w każdym człowieku. Duch Święty przezwyciężył to, żeby uzdolnić nas do przestrzegania Bożego prawa. A to zaczyna się od kochania Boga i podobania się Jemu. Jest jeszcze jedna służba, na którą chciałbym tutaj zwrócić waszą uwagę.
Dojdziemy do tego krok po kroku. Przejdźmy do wersetów 9, 10 i może 11. „Ale wy nie jesteście w ciele” – podsumowując to, co powiedział. To oznacza stan łaski, stan zbawienia. Rozstrzygający dowód, że nie jesteś w ciele, lecz w Duchu – „jeśli tylko Duch Boży mieszka w was.
Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego”. To jest takie fundamentalne. Zauważcie, Duch Boży i Duch Chrystusowy jest tym samym. Nie jesteście w ciele. Nie interesują was cielesne sprawy.
Nie postępujecie według ciała. Nie jesteście martwi. Wszystko to jest tutaj podsumowane. Ale jesteście w Duchu. Postępujecie w Duchu, myślicie o tym, co duchowe, macie życie i pokój.
Jest to prawda, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Oznaką prawdziwego zbawienia jest obecność Ducha Świętego. Nie ma czegoś takiego, jak wierzący bez Ducha Świętego. To kolejny straszny charyzmatyczny błąd, że możesz być zbawiony i nie mieć Ducha Świętego. Bez działania Ducha Świętego nie mógłbyś być nikim innym, jak tylko nędznym, zepsutym grzesznikiem.
To nie jest tylko jednorazowe dzieło, a potem ty musisz próbować go szukać. To trwające dzieło. Dowodem przemiany jest zamieszkiwanie przez Ducha. „Oikeó” oznacza mieszkać tak, jak mieszka się w domu. Duch Święty zamieszkał w tobie.
Pierwszy List do Koryntian 3:16: „Świątynią Bożą jesteście”. Jesteście świątynią Boga, Ducha Świętego. To samo mówi 1 Koryntian 6. Przeciwieństwo tego widzimy na końcu wersetu 9: „Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego”. Duch, Duch Chrystusa, Duch Boży.
To pokazuje, że Duch Święty jest w takiej samej relacji z drugą osobą, jaką ma z pierwszą osobą i wszyscy wobec siebie. To jest cecha prawdziwie wierzącego. Ponieważ mieszka w tobie Duch Święty, to zmienia twój sposób myślenia, to zmienia twoje zachowanie, to zmienia to, co kochasz, to zmienia to, co robisz, zmienia sposób, w jaki mówisz, ponieważ Jego moc pokonuje twoje zepsucie. Widzimy, że Duch Święty umożliwia dzieło odrodzenia i umożliwia dzieło uświęcenia. Jest jeszcze jedna sprawa.
I to będzie ostatni punkt na dzisiaj. On wzbudza nas do nieśmiertelności. Uwielbienie. Ostatni aspekt naszego zbawienia, który jest bliżej teraz niż był kiedykolwiek, to nasze uwielbienie. Czy to dzieło Ducha Świętego?
Spójrzmy na werset 10: „Jeśli Chrystus jest w was – albo skoro Chrystus jest w was – to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu. . . ”. Innymi słowy, Paweł chce, żeby to było jasne, my nie mówimy, że nie umrzecie, jasne?
Nie mówimy tego. Umrzesz. Umrzesz. I wiesz o tym. „Jeśli Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe. . . ”. W twoim ciele jest śmierć. Z powodu grzechu w twoim ciele jest zasada śmierci.
To się nie zmieni. Nie naprawisz tego w tym śmiertelnym ciele. Tak to działa. „Jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie”. Został dosłownie objęty przypisaną sprawiedliwością Chrystusa.
Twoja wewnętrzna osoba. Osoba, którą jesteś, która żyje w tym ciele, żyje życiem wiecznym. Ale twoje ciało nie zostanie tutaj naprawione. Znowu, chodzi o to ciało śmierci. Jedyną nadzieją dla Ciebie jest uwolnić się od tego ciała śmierci i wszystkiego co się z tym wiąże, również w twoim upadłym mózgu.
I tak, w wersecie 11 czytamy: „A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was”. Ile razy on musi nam to mówić: Gdzie mieszka Duch? W was, w was, w was, w was, w was, w was, w was. Dlaczego? Ponieważ ani na chwilę nie mógłbyś zadowolić Boga bez Jego mocy.
Bez jego mocy nie mógłbyś pokonać swojego zepsucia. Duch Święty nie tylko dokonuje dzieła odrodzenia i dzieła uświęcenia, ale tutaj widzimy, że Bóg, który wskrzesił Chrystusa z martwych – wiemy, że Bóg wskrzesił Chrystusa, bo tak mówi Rzymian 1:1-4 – Bóg Ojciec wzbudził Chrystusa z martwych, żeby potwierdzić Jego służbę, żeby uwierzytelnić Jego służbę. To właśnie Bóg zrobi z nami. On da życie naszym śmiertelnym ciałom przez swojego Ducha, który mieszka w was. Kiedyś przyjdzie nam umrzeć.
Właśnie zmarł jeden z moich bliskich przyjaciół. Spędziłem z nim trochę czasu w tym tygodniu. Rak wyżarł mu głowę. Po prostu kochany przyjaciel i wiedziałem, że to nie potrwa długo, dlatego modliłem się, żeby Pan przyjął go do siebie w tym tygodniu. To był straszny widok.
Nigdy nie widziałem, żeby rak dosłownie zjadał człowieka na zewnątrz, aż praktycznie nic nie zostało. To jest ciało tej śmierci. Tak to działa, choć może nie być tak widoczne w każdym przypadku. To ciało umrze. Ale prawda jest taka, że dzień naszej śmierci jest lepszy niż dzień naszych narodzin.
Bo za pierwszym razem po prostu urodziliśmy się w grzechu. Następnym razem, gdy umrzemy, odrodzimy się w doskonałości, świętej doskonałości. Chociaż ciało umiera, duch żyje wiecznie. Ale pewnego dnia, kiedy umrzesz, twój duch pójdzie do nieba. „Wyjść z ciała i zamieszkać u Pana”.
„Odejść i być z Chrystusem, to daleko lepiej”. Jasne? Nie trafisz do otchłani, nie trafisz do czyśćca, nie trafisz do jakiegoś miejsca oczekiwania, nie utkniesz w oczekiwaniu na następny pociąg do nieba, na jakiejś niekończącej się trasie. „Wyjść z ciała i zamieszkać u Pana”. Odejść stąd i być tam, natychmiast zobaczysz Pana.
Ale aż do ostatecznego zmartwychwstania będziesz duchem bez ciała. W ostatecznym zmartwychwstaniu, zgodnie z tym, co mówi Apostoł Paweł: „Pan Jezus przemieni nasze znikome ciało w postać podobną do uwielbionego ciała swego”. Da nam ciało podobne do swojego ciała po zmartwychwstaniu, Jego ciała, które wstąpiło do nieba, Jego ciała, które przechodziło przez ściany. Jak On to zrobi? Mocą, którą zademonstrował.
Kto jest tą mocą? Duch Święty. O tym właśnie mówi werset 11: „Przez Ducha swego, który mieszka w was”. Pewnego dnia Duch Święty stworzy cię na nowo. Zapytasz: „Czy On zejdzie do grobu?
Mam nadzieję, że do tego czasu to wszystko nie zniknie”. To nie będzie miało znaczenia. On wie, jak to zrobić. On wie, jak bardzo niedoskonały jesteś, bo mieszkał w tobie przez długi czas. Ma również doskonałe zrozumienie i doskonały schemat, żeby uczynić idealnego ciebie z pewnym dalekim związkiem z tym, kim jesteś tutaj.
On cię odtworzy. To jest moc. Czy to nie jest moc? Odtworzyć wszystkich, którzy wierzą, do ich nieśmiertelnych ciał. Wszystkich świętych w całej historii.
To dzieło Ducha Świętego. To dzieło, za które ma być wywyższony. Uwolnienie nas od grzechu i śmierci, uzdolnienie nas do wypełniania Prawa, przemiana naszej natury i danie nam chwalebnego ciała, które na zawsze będzie mieszkać w niebie. Myśląc o Duchu Świętym – jest jeszcze wiele przed nami – szukałem hymnów, chciałem znaleźć stare hymny o Duchu Świętym. Część z was przysłała mi książki.
Mam ich już wystarczająco. Wszyscy jesteście niesamowici. Daliście mi wiele. Znalazłem stary hymn. To interesujące zobaczyć, co ludzie myśleli o Duchu Świętym.
To hymn sprzed 160 lat, z 1850 r. Autor mówi: „Duchu Boży, zstąp do serca mego, oderwij je od ziemi, przenikaj każde jego bicie. Racz nachylić się do mojej słabości w swej wielkiej potędze. I spraw, abym kochał Cię tak, jak powinienem kochać”. To wierzący modli się w tej zwrotce, żeby Duch Święty dał mu większą miłość do samego Ducha Świętego.
Podoba mi się druga zwrotka: „Nie pragnę widzeń ni proroczych snów, ni nagłego zerwania cielesnej zasłony”. Innymi słowy, jakiegoś transcendentalnego doświadczenia. „Ni anielskich nawiedzeń, ni otwierania nieba – żadnych podróży do nieba – lecz usuń mrok z mojej duszy”. Pomóż mi zobaczyć prawdę. I ostatnia zwrotka: „Naucz mnie kochać Cię tak, jak kochają Cię Twoi aniołowie.
Niech święta miłość wypełni mnie całego, rozpalona przez zstępującą z nieba gołębicę, moje serce ołtarzem, a Twoja miłość płomieniem”. Duch Święty chce cię rozpalić, żebyś Go kochał, żebyś kochał Syna, żebyś kochał Ojca. Nie chce nonsensu. To jest prawdziwe dzieło Ducha Świętego. Więcej wkrótce.
Ojcze, dziękujemy Ci za czas dzisiejszego poranka. Dziękujemy za spójność cennego Słowa, które otwieramy i, gdziekolwiek byśmy nie poszli, brzmienie prawdy jest po prostu przytłaczająco wyraźne, głośne, stanowcze, dobitne. Dziękujemy, że dałeś nam to cudowne objawienie wszystkiego, co musimy wiedzieć. A to, czego się nauczyliśmy, chcemy wdrożyć w życie i uwielbienie, kiedy czcimy i służymy naszemu Trójjedynemu Bogu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu. Modlimy się o wysłuchanie naszej modlitwy.
Amen.
© EWC | Amor Veritatis | GTY