Obowiązki rodziców: Przypominaj im stale, jak Bóg wychowuje swoje dzieci

Artykuł ten jest częścią serii Obowiązki rodziców na podstawie książki Johna C. Ryle (1816- 1900) o tym samym tytule.

Biblia mówi nam, że Bóg ma swój wybrany lud — rodzinę na tym świecie. Wszyscy biedni grzesznicy, którzy zostali potępieni grzechem, ale poszli po pokój do Chrystusa, stali się tą rodziną. My wszyscy, którzy wierzymy w zbawczą moc Jezusa Chrystusa, jesteśmy jej częścią.

Teraz Bóg Ojciec wychowuje członków swej rodziny, gotując ich do wspólnego życia w niebie. Zachowuje się jak ogrodnik przycinający gałęzie winorośli, aby przyniosła większy owoc. Zna charakter każdego z nas — nasze dobre i złe strony — zna nasze potrzeby. On zna nasze uczynki, wie gdzie jesteśmy, kim są nasi przyjaciele i jakimi kroczymy ścieżkami, jakie mamy oczekiwania, jakimi cieszymy się przywilejami. On zna te wszystkie rzeczy i wszystko co czyni, jest dla naszego dobra. Każdemu daje to, czego potrzebuje, abyśmy wydawali jak najlepszy owoc. Tyle słońca, ile możemy znieść, tyle deszczu, tyle słodyczy i goryczy. Czytelniku, jeśli wychowujesz swoje dzieci mądrze, naśladuj sposób w jaki to robi Bóg Ojciec. On wszystko co robi, robi dobrze. Więc jego metoda musi być prawidłowa.

Zauważ, jak wiele rzeczy Bóg nie dopuszcza do swych dzieci. Niewielu jest takich, którzy mają pragnienia, jakich On nie chciałby spełnić. Zawsze było tyle rzeczy do osiągnięcia, ale zawsze była jakaś bariera. Tak jakby Bóg coś umieszczał poza zasięgiem naszych ramion mówiąc: „To nie jest dobre dla ciebie; tak nie można”. Mojżesz bardzo chciał przejść Jordan i zobaczyć Ziemię Obiecaną; ale jak pamiętasz to pragnienie nigdy nie zostało spełnione.

Zauważ, jak często Bóg prowadzi swój lud ścieżkami, które wydają nam się ciemne i nieprzeniknione. Nie możemy zobaczyć znaczenia Jego postępowania. Nie możemy zobaczyć sensu ścieżki, którą kroczymy. Czasami nadmiar dróg jest dla nas kłopotem, otaczają nas trudności, nie możemy odkryć celu tego wszystkiego. To tak jakby ojciec wziął nas za rękę i zaprowadził w ciemne miejsce mówiąc: „Nie zadawaj pytań, ale idź za mną”. Była prosta droga z Egiptu do Ziemi Kananejskiej, ale Izrael nie był nią poprowadzony; szli naokoło, przez pustynię. To wydawało im się bardzo ciężkie. „I utrudził się lud bardzo w tej drodze”. (Wj 13,17; Pwt 21,4).

Zauważ, jak często Bóg zsyła nieszczęścia. Zsyła krzyże i zawody. Zsyła choroby, zabiera własność i przyjaciół. Zmienia ich położenie, ich udziałem są rzeczy ciężkie dla ciała. Niektórzy z nas też są przytłoczeni różnymi nieszczęściami. Upadamy pod siłą ręki, która nas ściska. Apostoła Pawła trapił jakiś problem, choć nie wiemy dokładnie, co nim było. Ale wiemy, że trzykrotnie błagał Pana, żeby mu pomógł, ale Ten tego nie uczynił (2Kor 12,8-9).

A ty, który nigdy osobiście nie zmierzyłeś się z tego rodzaju problemami, czy słyszałeś, że jakieś dziecko Boże mówiło, że Ojciec nie traktuje go dobrze? Nie jestem pewien, że nigdy nie słyszałeś. Dzieci Boże zawsze mówią, że na dłuższą metę to było błogosławieństwem, że nie poszli własną drogą, że Bóg działał o wiele lepiej, niż oni sami by to zrobili. Tak! Mogą ci również powiedzieć, że działanie Boga dało im o wiele więcej szczęścia, niż sami byliby w stanie zapewnić i że Jego droga, choć czasami ciemna, była łatwa i pełna spokoju.

Wyciągnij wnioski z lekcji, które daje ci Bóg. Nie obawiaj się zabraniać dziecku niczego, co twoim zdaniem uczyni mu krzywdę. Taki jest plan Boga.

Nie wahaj się wydawać mu poleceń, nawet jeśli nie rozumie ich mądrości, prowadzić go ścieżkami, które dla małego umysłu wydają się bezsensowne. To jest Boży plan.

Nie wzdrygaj się przed upominaniem czy poprawianiem kiedy zauważasz, że tego potrzebuje jego dusza, nie ważne jak to jest dla ciebie bolesne. Pamiętaj, że leki dla umysłu nie powinny być odrzucane z powodu gorzkości. To jest Boży plan.

Nie obawiaj się, że taki sposób wychowania sprawi, że dziecko będzie nieszczęśliwe. To złudzenie. Uleganie mu jest najpewniejszą drogą do tragedii. Jeśli nasze pragnienia nie są spełniane, to znaczy, że jesteśmy błogosławieni. Ileż radości jest kiedy w końcu się ziszczą. Stałe zaspokajanie jest drogą do egoizmu. A egoiści i rozpuszczone dzieci, wierzcie, rzadko są szczęśliwe.

Czytelniku, nie bądź mądrzejszy od Boga — wychowuj swoje dzieci tak, jak On wychowuje swoje.

Fragment książki „Obowiązki rodziców” Johna C. Ryle. Wykorzystano za zgodą Świadome Chrześcijaństwo.

Udostępnij!
Dołącz!
Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.