W jaki praktyczny sposób możemy pojednać się z Bogiem i radować się w Nim? Robimy to przez Jezusa Chrystusa.
Boże Narodzenie
Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały. (Ewangelia Jana 10, 10)
Niech Bóg obudzi w nas pragnienie samego Chrystusa.
On to pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliaszowej, by zwrócić serca ojców ku dzieciom, a nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych, przygotowując Panu lud prawy.
Jezus nie należy do rzeczywistości cieni, tak jak to było z zasłonami, misami, stołami, świecami, szatami, frędzlami, owcami, kozłami czy gołębiami.
Główną zaś rzeczą w tym, co mówimy, jest to, że mamy takiego arcykapłana, który usiadł po prawicy tronu Majestatu w niebie, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku, który zbudował Pan, a nie człowiek. (Hebrajczyków 8, 1-2)
Jezus żyje, jest wszechmocny, żyje w nas przez wiarę. Jezus jest z nami, nie przeciwko nam. On pomoże ci w walce z grzechem w nadchodzącym roku. Zaufaj Mu.
Jego celem jest, aby narody – wszystkie narody (Mt 24, 14) – oddawały cześć Jego Synowi.
On szuka w naszym życiu świętości, a nie sukcesu bądź sławy. I taki jest cel Jego panowania na całym świecie.
Musi się coś wydarzyć, abyśmy na nowo poczuli zachwyt, bojaźń, cudowność Syna Bożego, zrodzonego z Ojca przed wszystkimi wiekami, odbijającego całą chwałę Boga.
Największym niebezpieczeństwem dla misjonarza nie jest śmierć, lecz brak zaufania Bożemu miłosierdziu. Jeśli to niebezpieczeństwo zostanie zażegnane, wszystkie inne tracą swoje żądło.
Ludzie spędzają ten czas, marząc o prezentach, które chcieliby dostać pod choinkę, a inni w stresie starają się te prezenty kupić. W całym naszym zabieganiu łatwo nie zauważyć wspaniałości Bożego Narodzenia.