W pytaniu: „Jeśli Bóg wszystko wie, to po co się modlić?”, kryje się pewien błąd. Pytanie zakłada, że modlitwa jest jednowymiarowa...
Jezus przyszedł, by z buntowników uczynić ludzi uwielbiających Boga, przywracając nas do pierwotnego miejsca uwielbienia. Uwielbienie, wbudowane w ludzką naturę, jest moralnym nakazem, lecz zagubionym klejnotem współczesnego Kościoła. To postawa i trwający akt, który może prowadzić od prostego wołania „Abba” do ekstatycznego zachwytu Bożą obecnością.
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.