Transkrypcja audio
Pisze do nas żona i matka z południowej Anglii: „Jestem skonsternowana i sfrustrowana. Drogi pastorze, jestem niepełnosprawną matką 2-latka i niemowlęcia. Moja niepełnosprawność powoduje ciągły ból i znacząco ogranicza moją aktywność fizyczną. Jestem wdzięczna za męża, który robi wszystko, co może, by zmniejszyć moje ciężary, chociaż sam ma problemy zdrowotne, które również ograniczają jego zdolność fizycznej pomocy.
Księga Przysłów 31 nakreśla obraz „dzielnej” i „silnej” żony – wstaje wcześnie, chodzi spać późno, jest stale zajęta w domu i poza domem. Gdy patrzę na ten przykład oraz na rodziców w moim kościele, którzy nie mają fizycznych ograniczeń takich jak ja, bardzo łatwo mi się pogubić co do mojej praktycznej roli jako żony i zacząć się niepokoić o pozytywny wkład w życie moich dzieci. Wiele atrakcyjnych aspektów rodzicielstwa naszych przyjaciół, takich jak edukacja domowa, jest dla nas niemożliwe. Jak mogę zbudować wizję wiernego rodzicielstwa w moich ograniczeniach i jak radzić sobie z poczuciem winy z powodu tego, czego nie mogę zrobić?”.
Myślałem ostatnio o ostrzeżeniu, jakie C.S. Lewis dał komuś, kto oceniał cierpliwość i łagodność pewnego chrześcijanina, nie biorąc pod uwagę naturalnego temperamentu, z jakim on się urodził.
Trudne początki
Problem wziął się stąd, że pewien niewierzący wydawał się znacznie bardziej cierpliwy i łagodny, niż ten konkretny chrześcijanin. Wtedy krytyk pomyślał: „Cóż jest dobrego w powiedzeniu, że Bóg zbawił tę osobę i prowadzi ją przez proces uświęcenia? Wcale nie są lepsi od niewierzących”.
Przypuśćmy, że mamy skalę od 1 do 10. Jedynka reprezentuje osobę, która nie ma ani trochę cierpliwości i żadnej łagodności, jest zupełnie nieopanowana. Dziesiątka reprezentuje kogoś, kto jest doskonale cierpliwy i doskonale łagodny we wszelki możliwy sposób, taki jacy powinniśmy być. Wtedy dowiadujesz się, że pewien chrześcijanin w skali od 1 do 10 otrzymuje 5, a pewien niewierzący, oceniając po tym, co można zobaczyć z zewnątrz, otrzymuje na tej samej skali ocenę 7.
Lewis pyta: „Czy na tej podstawie można powiedzieć, że Duch Święty wywiera słabszy uświęcający wpływ w życiu wierzącego, niż naturalne czynniki oddziałujące w życiu niewierzącego?”. Jego odpowiedź brzmi: nie, nie można tak powiedzieć. Ponieważ o ile nam wiadomo, niewierzący urodził się z temperamentem na poziomie 7. Z natury ma flegmatyczną osobowość, podczas gdy wierzący mógł urodzić się z temperamentem na poziomie 1 i ma wybuchową naturę wulkanu, dlatego w jego przypadku wynik 5 to prawdziwy cud. Wierzcie mi, gdy wiele lat temu przeczytałem to, znalazłem olbrzymią pomoc! Zastanawiam się dlaczego. Przecież wystarczyło bym spojrzał w lustro.
Bóg nie ocenia naszej wiary przykładając miarę do wiary kogoś innego.
Myślę, że to ostrzeżenie, ta mądrość – by nie oceniać, nie znając wszystkich czynników, które kształtują czyjąś osobowość i postępy – odnosi się do wielu innych obszarów życia, nie tylko do cierpliwości i łagodności. Zasada ta jest bardzo aktualna w tym konkretnym przypadku naszej młodej, niepełnosprawnej mamy. Ta zasada brzmi następująco: Bóg nie ocenia naszej wiary przykładając miarę do wiary kogoś innego, kogoś kto mógł zaczynać w zupełnie innym miejscu. Wierność jest zawsze ważna. Jednak miara tej wierności różni się odpowiednio do setek okoliczności.
Wierność dla wszystkich
W Księdze Przysłów, rozdziale 31 opisano miarę wierności w życiu starożytnej kobiety (to znaczy, kobiety z czasów starożytnych) w pełnym rozkwicie zdrowia i siły. Nie jest to opis miary wierności w życiu kobiety, która ma 80 lat i jest głucha i niewidoma, albo szesnastoletniej dziewczyny, która właśnie wyszła za mąż i dopiero zaczyna odkrywać, czym jest mądrość. I nie jest to opis miary wierności kobiety z niepełnosprawnością, która może uniemożliwiać jej założenie winnicy, przyłożenie ręki do wrzeciona, powstanie rano, gdy jest jeszcze ciemno, czy nawet samodzielne ubranie się.
Zatem kobieta z taką niepełnosprawnością powinna poszukać w Piśmie takiej miary wierności, która będzie miała zastosowanie w jej przypadku. I nie będzie musiała szukać daleko, ponieważ w tej samej Księdze Przysłów 31 znajdzie wspaniałe miary wierności, które może naśladować:
- bycie godną zaufania, nie szkodzenie reputacji swojego męża próżnym językiem (werset 11-12);
- sprawne zarządzanie finansami (werset 16);
- hojność wobec ubogich zgodnie z tym, na ile pozwalają posiadane zasoby (werset 20);
- patrzenie w przyszłość z radością i uśmiechem dzięki niezachwianej wierze w Bożą dobroć i suwerenność (werset 25);
- mowa opływająca w naukę życzliwości i mądrości (werset 26);
- I na końcu, piękno, jakie naprawdę się liczy: „Wdzięk jest zwodniczy i piękność próżna, lecz kobieta, która boi się Pana, jest godna pochwały” (werset 30).
Zadowolenie ze swojej miary
Nie bagatelizuję trudności i wyzwań, które wystawiają wiarę tej kobiety na próbę, kiedy nie jest ona w stanie wykonać niektórych czynności, które wykonują inne matki. Jednak zachęcam ją, by nie żałowała ciernia, jaki Bóg najwyraźniej jej dał, przynajmniej na tę chwilę.
Bóg jest wspaniałym Lekarzem, więc kto wie? Lecz teraz ten cierń jest jak cierń w ciele Pawła. Cierń z 2 Listu do Koryntian 12:7-10 ograniczał zadania, jakie Paweł mógł wykonywać. Spowodował zmianę miary jego wierności. Paweł nie będzie już odpowiadał za bycie produktywnym w taki sam sposób. Próbą w tym momencie nie jest to, czy Paweł będzie produktywny, ale czy będzie radosny. Właśnie przez to podkreślona zostanie wystarczalność Chrystusa.
Bóg nie ceni produktywności tak wysoko, jak nam się wydaje.
Bóg nie ceni produktywności tak wysoko, jak nam się wydaje. Znacznie wyżej ceni On cechy charakteru, owoce Ducha, jakie możemy wyrażać nawet wtedy, gdy leżymy przykuci do szpitalnego łóżka. Nie mówię, że jest to łatwe. Mówię, że jest to możliwe. Miara wierności na przykład osoby borykającej się z paraliżem jest inna, niż miara wierności sportowca olimpijskiego. Jedna osoba otrzymała dziesięć talentów, inna otrzymała pięć. Miara ich wierności nie jest mierzona na podstawie tej samej listy osiągnięć.
W czym Bóg ma upodobanie
Zachęcam naszą drogą przyjaciółkę, by skupiła się na tekstach takich jak te z Psalmu 147:10-11:
[Bóg] nie lubuje się w mocy konia ani nie ma upodobania w goleniach mężczyzny.
Pan ma upodobanie w tych, którzy się go boją, którzy ufają jego miłosierdziu.
Siła i piękno to wspaniałe dary, ale są niczym – są niczym – w porównaniu z bojaźnią Pana i sercem, które pokłada nadzieję w Bożej, wiernej miłości.
Zatem, gdy ta młoda matka patrzy w lustro lub mierzy siebie przez pryzmat siły konia lub nóg zdrowiej super-mamy, niech przypomni sobie słowa Samuela z 1 Księgi Samuela 16:7: „Albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce”. Jest rodzaj piękna, jest rodzaj siły i jest rodzaj macierzyństwa, jaki Bóg przygotował dla każdej niepełnosprawnej mamy, która będzie patrzeć na Chrystusa i ufać Mu.
Wykorzystano za zgodą DesiringGod.