Wokół rzeczywistości zbawienia mamy doktryny: odrodzenia, usprawiedliwienia, nawrócenia, zjednoczenia, uświęcenia. Ale mamy też tę wspaniałą doktrynę adopcji.
Boże prawo
Pismo Święte zachęca nas do poznawania woli Bożej dla naszego życia, a czynimy to, skupiając naszą uwagę nie na Bożych dekretach, ale na Bożych przykazaniach.
Aż do dzisiaj pytanie o rolę prawa Bożego w odniesieniu do życia chrześcijańskiego prowokuje wiele debat i dyskusji. To jest jeden z tych punktów, w których możemy wiele nauczyć się od naszych przodków...
Podczas zawodów golfowych PGA Tour w październiku 2015 roku Ben Crane zdyskwalifikował sam siebie po ukończeniu drugiej rundy. Sporo go to kosztowało. Ale miał świadomość, że złamał jedną z mało znanych reguł obowiązujących w golfie.
Może dzisiaj tęsknisz za Jezusem "portalem randkowym", który zapewni ci kogoś do kochania. Ale On nie stanie się nikim innym, jak tylko twoim Królem i Zbawicielem.
Może chcesz Jezusa "pudełko życzeń i sugestii", którego prawo będzie bardziej radą niż przykazaniem. Ale On jest Królem i Zbawicielem.
Żydzi przybyli z Jerozolimy do Galacji i powiedzieli: „Wiara nie wystarczy. Musicie przestrzegać prawa Mojżeszowego, obrzezania, przepisów Mojżeszowych. Zbawienie to wiara plus uczynki”.
Żyjemy w czasach, w których ani ludzie świeccy, ani chrześcijanie nie poświęcają wiele uwagi prawu Bożemu. Zakładamy, że prawo jest reliktem przeszłości, częścią judeochrześcijańskiej historii, ale nie ma trwałego znaczenia dla życia chrześcijańskiego. W praktyce realizujemy w życiu herezję antynomizmu.
Jeśli zastanawiamy się, dlaczego Bóg wydaje się nam obcy, to najwyraźniej jest w nas potrzeba zwrócenia się w stronę prawa Bożego i rozważania go.
Do czego jest więc Prawo? Po co Bóg dał Prawo, skoro nie jesteśmy zbawieni przez Prawo?