Subskrybuj, aby otrzymywać rozważania adwentowe na e-mail.
Mam głębokie poczucie, że pośród tych z nas, którzy dorastali będąc w kościele, którzy przez sen potrafią wyrecytować wielkie doktryny naszej wiary, a mimo to ziewać podczas deklamacji Apostolskiego Wyznania Wiary – że pośród nas musi się coś wydarzyć, abyśmy na nowo poczuli zachwyt, bojaźń, cudowność Syna Bożego, zrodzonego z Ojca przed wszystkimi wiekami, odbijającego całą chwałę Boga, będącego obrazem Jego osoby, przez którego wszystko zostało stworzone, który podtrzymuje słowem swojej mocy cały wszechświat.
Mógłbyś przeczytać wszystkie baśnie, jakie kiedykolwiek zostały napisane, każdy tajemniczy kryminał, każdą opowieść o duchach, ale nigdy nie znajdziesz nic tak niesamowitego, tak zadziwiającego, tak zachwycającego, jak historia o wcieleniu Syna Bożego.
Jak martwi jesteśmy! Boże, jak zatwardziali i nieczuli jesteśmy na Twoją chwałę i Twoją historię. Jak często musiałem żałować i mówić: „Boże, przepraszam, że historie wymyślone przez ludzi bardziej poruszają moje emocje, wzbudzają mój zachwyt, zdumienie, podziw i radość bardziej niż Twoja prawdziwa historia”.
Sądzę, że kosmiczne thrillery filmowe naszych czasów mogą przynieść przynajmniej tyle dobrego: mogą uniżyć nas i doprowadzić do upamiętania ukazując nam, że jesteśmy zdolni do zachwytu i zdumienia, ale że zbyt rzadko odczuwamy te emocje rozważając o wiecznym Bogu, nieskończonej chwale Chrystusa oraz prawdziwym, żywym kontakcie z Nim w Jezusie z Nazaretu.
Gdy Jezus powiedział: „na to przyszedłem na świat” (J 18, 37), było to bardziej szalone, dziwne i niesamowite stwierdzenie niż jakiekolwiek inne, które mogłeś przeczytać w książkach science fiction.
Jakże modlę się o wylanie Ducha Bożego na mnie i na ciebie; aby Duch Święty w potężny sposób wkroczył do mojego życia, abym obudził się i ujrzał niewyobrażalną rzeczywistość Boga.
Pewnego dnia błyskawica wypełni niebo od wschodu do zachodu, a na obłoku pojawi się Syn Człowieczy wraz ze swoimi potężnymi aniołami, otoczonymi płonącym ogniem. I zobaczymy Go wyraźnie. I bez względu na to czy towarzyszyć nam będzie przerażenie lub sam zachwyt – zadrżymy i będziemy się dziwić: Jak to było możliwe, że cały czas żyliśmy w przeświadczeniu o tym, że Chrystus jest taki… oswojony i nieszkodliwy.
Te rzeczy zostały zapisane – cała Biblia została napisana – abyśmy uwierzyli – abyśmy zostali oszołomieni i przebudzeni dla cudu – że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, który przyszedł na świat.