Jak daleko można się posunąć przed małżeństwem, żeby nie było za daleko?

SubskrybujApple Spotify Google YouTube

Transkrypcja audio

Pastorze, kilkunastu słuchaczy wysłało e-mail z tym pytaniem: Jak daleko przed zawarciem małżeństwa może się posunąć zaręczona para w kwestii seksualnej, żeby nie było za daleko?

To jest naprawdę ważne pytanie. Nasza kultura tonie w podnieceniu seksualnym. Trudno jest wejść do internetu bez wyświetlających się z boku reklam pobudzających jakieś seksualne pragnienie. Trudno jest oglądać telewizję lub pójść do kina bez napotkania jakiegoś rodzaju seksualnej pokusy. To naprawdę niesamowite z czym mamy obecnie do czynienia. Myślę, że jest bardzo istotne, kiedy młody mężczyzna i młoda kobieta (albo starszy mężczyzna i starsza kobieta w takiej sytuacji) zaczynają spędzać razem czas, aby zadali sobie pytanie, w jaki sposób powinni podchodzić do kwestii kontaktu fizycznego.

Biblia jest naszym przewodnikiem i autorytetem. Nie zawiera ona nigdzie ani jednego zdania, które mówi: „Ok, zaręczone pary, albo pary, które zaczynają się spotykać, oto co możecie i czego nie możecie robić”. Dlatego sposobem, w jaki musimy do tego podejść jest zebranie prawd z Biblii, które (razem zebrane) prowadzą do jakichś konkluzji. Pozwól, że spróbuję znaleźć kilka z nich. 

Seks jest dobry 

O dziwo, pierwszym wnioskiem jest to, że seks jest dobry. Nie chcę zaczynać mówiąc, że jest on głównie zły albo od ostrzeżenia „uważaj na to, na to i na to”. Seks jest dobry. 1 Tymoteusza 4:3 mówi, że nadchodzą dni, kiedy ludzie będą zabraniać określonych rzeczy, w tym małżeństwa, ponieważ małżeństwo zawiera w sobie tę “ohydną” rzecz, która nazywa się seks. Paweł wyjaśnia dalej w 1 Tymoteusza 4: „Gdyż wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre. Nie należy odrzucać niczego, co się przyjmuje z dziękczynieniem. Słowo Boże i modlitwa poświęcają bowiem to wszystko”. 

“Seks jest dobry i mamy się nim cieszyć tylko w małżeństwie”.

Co zaskakujące, jest tu napisane, że dobry seks jest dla chrześcijan. Jest dla ludzi, którzy są za niego wdzięczni. Pierwszy list do Koryntian 7:3 mówi dalej: “Mąż niech zaspokaja potrzeby żony, a żona — męża. (…) Nie odmawiajcie sobie nawzajem współżycia, chyba że za obopólną zgodą, na pewien okres, (…) aby was szatan nie wystawiał na próbę – co, nawiasem mówiąc, oznacza, że celem seksu nie jest tylko posiadanie dzieci.  

Bóg stworzył seks w naszym życiu z innych powodów: głębokich, osobistych i dających zadowolenie. I, oczywiście, ten niesamowity fragment, który uwielbiają wszyscy mężczyźni z Przysłów 5:18-19, „Znajduj radość w żonie młodości. Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz!”. Więc w oparciu o Biblię bez wątpliwości dotyk seksualny jest rzeczą dobrą. To jest pierwsza rzecz. 

Seks jest przeznaczony dla małżeństwa 

Numer dwa: seksem mamy się cieszyć tylko w małżeństwie. Pierwszy Koryntian 6:18 mówi „Uciekajcie przed nierządem”. Użyte jest tu słowo πορνείαν (porneia), które oznacza, stosunki pozamałżeńskie. Jest różnica pomiędzy πορνείαν (porneia) i μοιχεία (moicheía). Morchaja Μοιχεία (moicheia) to cudzołóstwo a πορνείαν (porneia) to stosunki pozamałżeńskie. Istnieje niedozwolony seks w małżeństwie; nazywa się on cudzołóstwem. I istnieje niedozwolony seks przed małżeństwem; nazywa się on stosunkiem pozamałżeńskim. Nie rób tego. „Uciekaj przed tym”, mówi Paweł.

Albo w 1 Koryntian 7:9, Paweł mówi, że jeżeli nie mogą się powstrzymać, powinni wejść w związek małżeński, ponieważ ten fenomen – ta wspaniała rzecz zwana seksem – jest tak zaprojektowana, aby dać zaspokojenie w małżeństwie.

Między innymi dlatego, że fizyczne połączenie podczas współżycia ma być fizycznym zwieńczeniem emocjonalnego, duchowego zjednoczenia w trwałym przymierzu. Nie jesteśmy zwierzętami. Seks ma korzenie i gałęzie przenikające całą naszą naturę i ma wpływ na cały nasz byt. 

Próbowaliśmy oderwać seks od głębokiego, osobistego, emocjonalnego, duchowego przymierza, związku mężczyzny i kobiety w naszej literaturze, w filmach, w reklamach. Sieje to spustoszenie na całym świecie. 

“Unikaj dotykania i całowania, które pobudzają seksualnie. To jest przeznaczone do gry wstępnej, a nie do zabawy”.

Kobiety podchodzą do tego bardziej całościowo. Są tak skonstruowane, że pragną holistycznego wymiaru seksualności w sposób bardziej jasny niż mężczyźni. Nie chcą być traktowane jak zwierzęta dla zaspokojenia zwierzęcej satysfakcji mężczyzn. One chcą związku. Chcą, żeby ta rzecz miała wymiar osobisty oraz wymiar zobowiązania pod przymierzem.   

To smutne widzieć tyle kobiet w mediach wciąganych w bardziej zwierzęce postrzeganie seksu na żądanie mężczyzn niż postrzeganie go w sposób holistyczny i osobisty.  

Małżeństwo jest tym miejscem, które Bóg przeznaczył na tę piękną, głęboką, osobistą, duchową, w pełni zobowiązującą rzeczywistość przymierza zwieńczoną współżyciem.

Nie tylko czyny 

Trzecie spostrzeżenie: seks w naszych myślach jest przeznaczony dla małżeństwa. Jezus powiedział: „Każdy, kto pożądliwie przygląda się kobiecie, już w swoich myślach dopuścił się cudzołóstwa”. (Mateusza 5:28). To znaczy, że uprawianie seksu w naszych myślach – patrzenie na kobietę i tworzenie fantazji, w której idziesz z nią do łóżka albo zdejmujesz jej ubrania –  nie powinno się zdarzyć. 

Powinieneś sobie raczej wyłupać oko niż na to pozwolić, ponieważ jest to przeznaczone dla małżeństwa. Seks w naszych myślach, tak samo jak seks fizyczny, powinien mieć miejsce w małżeństwie. 

To są te pierwsze trzy biblijne spostrzeżenia. A teraz, zanim wyciągniemy jakieś wnioski, dodamy do nich to oto spostrzeżenie oparte na doświadczeniu.   

Dotykanie z podtekstem seksualnym jest zaprojektowane przez Boga i odbierane przez większość zdrowych ludzi, jako wstęp do stosunku płciowego. Po to właśnie jest. Rozpoczęcie dotykania w ten sposób i konieczność zaprzestania, wtedy gdy pożądanie staje się silne, jest niezwykle frustrujące. Ponieważ to dotykanie i to pożądanie ma cię poprowadzić aż do końca. Bóg tak to zaprojektował. Nie bez powodu nazywa się to grą wstępną.

Strzeż się 

A oto kilka implikacji. Moje wielkie podsumowanie. Nie stawiaj siebie w takiej sytuacji, gdzie dotyk ma podtekst seksualny, zanim w zgodzie z Biblią możesz posunąć się aż do końca. To znaczy, nie stawiaj siebie w sytuacji, gdzie pobudzane jest pożądanie, aby posuwać się dalej i dalej.  

“Jeżeli możesz zatrzymać przy sobie mężczyznę tylko dzięki temu, że pozwalasz mu siebie dotykać, to on nie jest wart zatrzymania”. 

Więc moją zasadą byłoby: unikaj dotykania i całowania, które pobudzają cię seksualnie. To jest przeznaczone do gry wstępnej, a nie do zabawy. 

Myślę, że konkretnie oznaczałoby to dotykanie piersi lub narządów płciowych. Nie mogę sobie wyobrazić żadnej normalnej osoby mówiącej: „Dotykanie piersi i dotykanie narządów płciowych po prostu nie ma dla nas podtekstu seksualnego. To do niczego nie prowadzi”. To jest po prostu szalone.

Zostało to zaprojektowane w konkretnym celu i jest to piękna rzecz, jeżeli jesteś w związku małżeńskim, w którym można do tego doprowadzić. Więc jeżeli seks jest symfonią stworzoną dla małżeństwa, to część tej symfonii zwana preludium, jest również dla małżeństwa.

Sugerowałbym, żeby kobiety i mężczyźni, którzy wchodzą w poważny związek, porozmawiali o tym ze sobą. Muszą sami zadecydować, jak nie kusić siebie nawzajem dotykiem i pocałunkami, które pobudzają seksualnie.

Błagam tutaj mężczyzn. Bądźcie silni, i ustanówcie czysty i święty wzorzec. Nie zmuszaj jej, żeby to ona poruszyła ten temat albo włączyła hamulce. Prowadź ją w czystości.

Ona będzie cię za to kochać. W odpowiednim czasie odda ci siebie w pełniejszy i piękniejszy sposób, ponieważ ceniłeś ją na tyle, żeby nie wykorzystać jej w niebiblijny, grzeszny sposób.

Powiedziałbym do kobiet. Nie kuś mężczyzny, aby cię dotykał myśląc, że to jest sposób, aby go zatrzymać. On nie jest wart zatrzymania, jeżeli to jest sposób na jego zatrzymanie przy sobie. 

Nie krępuj się powiedzieć do jakiegokolwiek mężczyzny: „Nie. Nie rób tego. Proszę, nie idźmy w tym kierunku”. Możesz rozpoznać, z jakiego rodzaju mężczyzną masz do czynienia po tym, jak jest on wrażliwy na ten wymiar czystości.

To jest warte walki 

„Szczęśliwi czystego serca, gdyż oni będą oglądać Boga” (Mateusza 5:8). Tego właśnie chcemy. Chcemy oglądać Boga. Chcemy go oglądać w naszych pięknych, seksualnych relacjach w małżeństwie. Myślę, że pary, które były najbardziej czyste, będą miały również najbardziej rozkoszne i najlepsze doświadczenie siebie nawzajem i doświadczenie Boga w małżeństwie. 

Ostatnia rzecz. Jeżeli osoba, która jest singlem słucha tego i mówi, „No, to wszystko jest bardzo fajne. Ja nie jestem w małżeństwie. Nie ma u mnie nikogo na horyzoncie. Co mam zrobić?” Chcę powiedzieć jedną rzecz.

Nie czuj się gorszy. Jezus Chrystus jest najbardziej kompletnym człowiekiem, który żył kiedykolwiek a On nigdy nie uprawiał seksu. Brak małżeństwa i brak seksu nie oznacza bycie niekompletnym człowiekiem. Można być najbardziej kompletną osobą i wydawać najwięcej owoców, tak jak Jezus, bez uprawiania seksu. 

Wykorzystano za zgodą DesiringGod.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.