Gdy Bóg wydaje się być odległy

SubskrybujApple Spotify Google YouTube

Transkrypcja audio

Czy Bóg oddala się, ponieważ zgrzeszyłem? Ponieważ Go rozgniewałem? Ponieważ dokonałem wyborów, które sprawiły, że jest na mnie wściekły? Tego typu pytania pojawiają się w wiadomościach od słuchaczy wyjątkowo często, szczególnie kiedy czują, że nic w życiu nie idzie po ich myśli. Dzisiejsze pytanie nadeszło od słuchaczki Anny. 

Drogi pastorze Johnie, piszę do ciebie, ponieważ bardzo się obawiam, że utraciłam Boga na zawsze. Byłam bardzo aktywna w naszej społeczności kościelnej i około trzech lat temu naprawdę doświadczyłam radości w Chrystusie. Czułam dary Ducha Świętego i cały czas mówiłam i śpiewałam o Bogu. Później tego roku poznałam mojego, teraz już eks, chłopaka, który powiedział, że bycie tak szczęśliwą i oddaną mojemu kościołowi było urojeniem, i że nie powinnam tak często tam chodzić ani tak uważnie słuchać tego, co jest nauczane w grupie młodzieżowej naszej społeczności. Bałam się, że on mnie zostawi, więc powoli przestałam tak często chodzić do kościoła, śpiewać i modlić się, ponieważ nie chciałam stracić mężczyzny, o którym myślałam, że będzie moim mężem. W czasie kiedy spotykałam się z tym mężczyzną, odwróciłam się od kościoła. 

Czułam, że Bóg jest na mnie zły i ‘i tak’ nie przyjąłby mnie z powrotem, ponieważ uprawiałam seks przedmałżeński. Byłam również wściekła, kiedy u mojego taty zdiagnozowano raka i ja także miałam problemy zdrowotne. A teraz chce powrócić do Boga, ale obawiam się, że moje serce stwardniało. Czuję ból w klatce piersiowej, kiedy przychodzę do kościoła. Czy jestem zgubiona? Czy jest jakakolwiek nadzieja na moje ponowne odnowienie? Boję się, że zaprzepaściłam coś cennego, czego nie można odzyskać.”

Mam dla ciebie wspaniałą nadzieję Anno – myślę, że dobrze ugruntowaną nadzieję. Ale zanim podam ci powód tej nadziei i zaproszę cię do niej, pozwól mi powiedzieć coś otrzeźwiającego, coś co najpierw może sprawić, że poczujesz się gorzej. Obiecuję ci, że jeśli wysłuchasz mnie do końca, to będzie dobra nowina. 

Podążając za fałszywymi prorokami  

Mówisz, że powodem, dla którego wątpisz, że Bóg cię przyjmie z powrotem jest to, że tak bardzo wszystko zepsułaś. Uprawiałaś pozamałżeński seks, odeszłaś z kościoła i byłaś zła na Boga z powodu raka twojego taty i z powodu twoich własnych problemów zdrowotnych. Masz rację, to okropne, że to zrobiłaś. Ale opisujesz swój poprzedni stan, jako silny duchowo.

Bóg celuje w głęboką, silną, zdrową doktrynalnie, wywyższającą Chrystusa, przepełnioną Biblią, niezłomną nową ciebie.

Powiedziałaś, że byłaś aktywna w swojej społeczności kościelnej i doświadczałaś radości w Chrystusie. Powiedziałaś, że odczuwałaś dary Ducha Świętego, i że cały czas mówiłaś i śpiewałaś o Bogu.  

Chciałbym, żebyś teraz rozważyła możliwość, która prawdopodobnie miała miejsce, że twój stan duchowy podczas tych dobrych lat nie był tak dobry, jak myślałaś. Miałaś wiele religijnych doświadczeń – kościół, radość, dary i śpiewanie. Ale kiedy przyszło do posłuszeństwa w konkretnej sprawie, gdzie musiałaś wybrać wartość Chrystusa zamiast chłopaka odciągającego cię od Chrystusa, ty wybrałaś chłopaka.

Twoja sytuacja była taka, jak sytuacja Izraelitów. Mojżesz mówi: 

„Gdyby powstał wśród ciebie prorok (nie wspominając już o chłopaku), albo widzący we snach oraz ci zapowiedział znak, albo cud, i by się spełnił ten znak, albo cud, o którym ci powiedział, mówiąc: Pójdźmy za cudzymi bogami których nie znasz, oraz im służmy nie usłuchasz słów takiego proroka (albo chłopaka), albo takiego widzącego we snach, gdyż to WIEKUISTY, wasz Bóg was doświadcza, aby poznać, czy całym waszym sercem i całą waszą duszą miłujecie WIEKUISTEGO, waszego Boga. (‭‭V Księga Mojżesza‬ ‭13:1-3‬)

W pewnym sensie pogarszam twoją sytuację, prawda? Jestem pewien, że nie czujesz się z tym dobrze. Nie zdałaś testu. Wybrałaś fałszywego proroka zamiast Jezusa. 

Piękny ratunek

Pozwól mi powiedzieć teraz, dlaczego może to być dla ciebie dobrą nowiną. Interpretujesz ostatnie lata swojego życia, jako okropne odejście od bliskiej relacji z Bogiem, a ja sugeruję że Pan może robić w twoim życiu coś zupełnie innego. Sugeruję, że Pan podczas tych lat nie tyle pozwala ci na stracenie bliskiej relacji z Bogiem, ale ratuje cię od fałszywej relacji z Bogiem. Czy rozumiesz to? Może będziesz musiała jeszcze raz posłuchać tego, co właśnie powiedziałem. 

Sugeruję, że podczas ostatnich miesięcy, czy lat (nie pamiętam, jaki okres czasu miałaś na myśli), Bóg nie tyle pozwala ci na utratę bliskiej relacji z nim, ale ratuje cię od fałszywej relacji z nim. 

Twoja relacja była bardzo religijna, ale nieprawdziwa. Jeżeli kochałaś Jezusa tak słabo, że chłopak był ważniejszy od Jezusa, to nie chodziłaś blisko z Bogiem. Cokolwiek to było, Bóg to zniszczył, prawda? On to zniszczył. 

Lepszy plan 

A więc poprzez nieszczęścia spowodowane tą katastrofą obudził on w twoim sercu nowe pragnienie Boga. On nie zaprasza cię z powrotem do tego poprzedniego rodzaju radości, śpiewania czy kościelnego życia. Nie.

Bóg robi coś znacznie głębszego i lepszego niż wezwanie cię z powrotem do fałszywej wiary. 

On nie wzywa cię z powrotem do takiego rodzaju wiary, która skrywała serce gotowe popełnić bałwochwalstwo, jak tylko pojawił się chłopak. On zaplanował dla ciebie coś o wiele lepszego. On ratuje cię od fałszywej wiary. Bóg nie przywraca czegoś tak słabego i powierzchownego, czegoś co nie mogło cię powstrzymać od wejścia prosto w ramiona niewierzącego. On to zniszczył a potem oszczędził ciebie. Oszczędził cię od małżeństwa z tym mężczyzną.

Wezwanie do bycia twardym 

Bóg robi coś znacznie głębszego i lepszego niż to. To jest moja interpretacja, tego co On robi. Przetestuj to, aby sprawdzić, czy rzeczywiście pochodzi od Boga. Bóg celuje w głęboką, silną, zdrową doktrynalnie, wywyższającą Chrystusa, przepełnioną Biblią, niezachwianą nową ciebie. Nie w powrót do dawnej religijnej ciebie, która sprzedaje Jezusa jak Judasz, za wartego trzydzieści srebrnych monet chłopaka. 

Słyszę Anno jak mówisz: „Wow, to są twarde słowa, pastorze”. Napisałem je wiedząc, że są twarde, Anno, ponieważ chcę, żebyś była twarda.  

Chcę, żebyś była twarda, niezłomna, nieugięta w swojej lojalności Jezusowi, jako nadrzędnemu skarbowi. Nigdy więcej pobłażania, powierzchownej religijności, emocjonalnych bzdur. Mam na myśli poważną, głęboką, niezłomną, autentyczną lojalność twojemu Królowi i nadrzędnemu skarbowi. Nie interesuje mnie w tym momencie sprawienie, żebyś poczuła się miękka. Chcę, żebyś była twarda. 

To jest moja pełna nadziei interpretacja tego, co Bóg robi w twoim życiu, Anno. 

Doskonała cierpliwość

A teraz kilka biblijnych powodów, dlaczego powinnaś mieć nadzieję zamiast odczuwać rozpacz. Ból w twojej klatce piersiowej odejdzie, przynajmniej ja tak myślę, kiedy chwycisz się tych prawd i przyłożysz nimi szatanowi w głowę. Sugeruję, żebyś przeczytała (i jest to ryzykowne) Ezechiela 16 rozdział. Jest to bardzo długi rozdział – ma 63 wersy. 

Jest to okropny obraz niewierności pomiędzy Izraelem a mężem, czyli Bogiem. Przedstawia on Boga, który oddaje Izrael. Oddaje go strasznym, okropnym wyrokom. Ale Anno, nie przestawaj czytać, aż dojdziesz do ostatnich pięciu wersów. Nadchodzą one jako oszałamiający, absolutnie zadziwiający akt łaskawego przebaczenia. Przeczytam ci je: 

“Bo ustanowię Moje Przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem WIEKUISTY. Byś wspomniała oraz się zawstydziła, i ze wstydu nie mogła otworzyć ust, gdy ci wybaczę wszystko, co czyniłaś – mówi Pan, WIEKUISTY.” (‭‭Księga Ezechiela‬ ‭16:62-63‬) 

Wracając bardziej do tematu, Anno, zastanów się, dlaczego Bóg zbawił apostoła Pawła dopiero po tym, jak ten został zabójcą chrześcijan i prześladowcą kościoła.  Oto powód, który podaje Paweł (posłuchaj tego odnosząc do własnej osoby): „Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, aby we mnie” – i wstaw tutaj swoje imię, Anno – „aby we mnie pierwszym Jezus Chrystus okazał wszelką cierpliwość jako przykład dla tych, którzy mają w niego uwierzyć ku życiu wiecznemu” (‭‭1 Tymoteusza‬ ‭1:16‬). 

A wiec Kristen, Bóg zbawił Pawła od bycia najgorszym przykładem legalistycznego, pełnego nienawiści zabójcy chrześcijan, żebyś ty mogła poczuć doskonałą cierpliwość Chrystusa i nabrała otuchy, żeby uwierzyć mu w kwestii życia wiecznego. Pomodlę się o ciebie, żeby Bóg dał ci to dostrzec i poczuć i szczęśliwie wejść do domu.

Wykorzystano za zgodą DesiringGod.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.