Nigdy sam

Sobota ze Spurgeonem to cotygodniowe rozważania z książki C.H. Spurgeona „Klejnoty obietnic Bożych”.

Już nie będą mówić o tobie: „opuszczona”.

Iz 62,4a

Opuszczony – to nieprzyjemne słowo. Brzmi jak dzwon pośmiertny. Jest zapisem najgłębszych smutków i zapowiedzią najstraszniejszych kłopotów. Zionie z niego otchłań cierpienia. Opuszczony przez kogoś, kto powoływał się na własny honor! Opuszczony przez długoletniego i zaufanego przyjaciela! Opuszczony przez bliskiego krewnego! Opuszczony przez ojca i matkę! Opuszczony przez wszystkich! To okropny ból, a jednak możemy go cierpliwie znosić, jeśli przygarnie nas Pan (Ps 27,10).

Jednak jak to jest czuć się opuszczonym przez Boga? Pomyśl o tym najbardziej rozdzierającym wołaniu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mt 27,46b). Czy w tym sensie i do takiego stopnia spróbowaliśmy kiedykolwiek piołunu i goryczy słowa „opuszczenie”? Jeśli tak, to błagajmy Pana, by uchronił nas przed ponownym doświadczeniem tego niewysłowionego smutku. Oby ta ciemność nigdy nie wróciła! Ludzie w swojej złości mówią o wierzącym: „Bóg go opuścił; ścigajcie go i pochwyćcie go” (Ps 71,11), ale to zawsze jest kłamstwem. Pełna miłości przychylność Pana zmusi naszych najokrutniejszych wrogów do odwołania tych słów albo przynajmniej do milczenia.

Przeciwieństwem tego wszystkiego jest wspaniałe słowo „Chefsiba” – „Pan ma w tobie upodobanie”. To przemienia płacz w taniec. Niech ci, którym śniło się, że zostali opuszczeni, usłyszą głos Pana: „Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę” (Hbr 13,5b).

„Klejnoty obietnic Bożych” C.H. Spurgeon, wyd. Świadome Chrześcijaństwo, Toruń 2015. Wykorzystano za zgodą wydawnictwa.

FacebookMessengerTwitterWykop
Dołącz!
Wpisz swój e-mail, aby co tydzień otrzymywać najnowsze materiały EWC.