Kontrowersja pelagiańska / Spór pelagiański

„Panie, udziel mi tego, co nakazujesz – i co chcesz, nakazuj” (Augustyn, Wyznania, X, 29). Ten fragment z dzieła Augustyna z Hippony to część nauki tego wielkiego teologa, która wywołała jeden z największych sporów w historii Kościoła, który rozgorzał we wczesnych latach V wieku.

Prowokacyjna myśl zawarta w tej modlitwie pobudziła brytyjskiego mnicha imieniem Pelagiusz do ostrej reakcji przeciwko jej treści. Kiedy Pelagiusz przybył do Rzymu w pierwszej dekadzie V wieku, był przerażony moralnym rozprzężeniem, jakie zaobserwował wśród wierzących chrześcijan, a nawet wśród duchowieństwa. Po większej części przypisywał te bolączki naukom Augustyna, a mianowicie, że chrześcijanie mogą osiągnąć sprawiedliwość tylko dzięki szczególnej pomocy łaski Bożej.

W odniesieniu do modlitwy Augustyna: „Panie, udziel mi tego, co nakazujesz – i co chcesz, nakazuj”, Pelagiusz nie miał problemów z drugą jej częścią. Wierzył, że najważniejszym atrybutem Boga jest Jego sprawiedliwość, a na podstawie tej sprawiedliwości ma On doskonałe prawo do zobowiązywania swoich stworzeń do okazywania Mu posłuszeństwa zgodnie z Jego Prawem. Pelagiusza zaniepokoiła pierwsza część modlitwy, w której Augustyn prosił Boga o udzielenie tego, co On nakazuje. Pelagiusz zareagował, mówiąc, że jeśli Bóg cokolwiek nakazuje, to zakłada On, iż ten, kto otrzymuje polecenie, posiada zdolność okazania posłuszeństwa danemu nakazowi. Człowiek nie powinien prosić o łaskę, aby być posłusznym.

Następnie zakres dyskusji poszerzył się o dalsze debaty dotyczące natury upadku Adama, stopnia zepsucia naszego człowieczeństwa, które określamy pojęciem „grzechu pierworodnego”, oraz doktryny chrztu.

Pelagiusz stał na stanowisku, że grzech Adama dotknął Adama i tylko jego. Oznacza to, że w wyniku przestępstwa Adama nie nastąpiła żadna zmiana w strukturze natury rodzaju ludzkiego. Człowiek urodził się w stanie sprawiedliwości i jako stworzony na obraz Boga, został stworzony jako niezmiennie sprawiedliwy. Nawet jeśli mógł zgrzeszyć, nie mógł przez to utracić swojej zasadniczej ludzkiej natury, która zawsze i wszędzie była zdolna do okazywania posłuszeństwa. Pelagiusz twierdził dalej, że nawet po grzechu Adama każdy człowiek może prowadzić życie w doskonałej sprawiedliwości, i że niektórzy rzeczywiście osiągnęli taki stan.

Grzech pierworodny nie odnosi się do pierwszego grzechu Adama i Ewy, ale do konsekwencji tego pierwszego grzechu dla rodzaju ludzkiego.

Pelagiusz nie sprzeciwiał się idei łaski, a jedynie poglądowi, że łaska jest konieczna do okazywania posłuszeństwa. Utrzymywał, że łaska ułatwia posłuszeństwo, ale wcale nie jest koniecznym warunkiem posłuszeństwa. Wina Adama nie została przekazana jego potomstwu, ani nie dokonała żadnej zmiany w ludzkiej naturze w następstwie upadku. Jedynym negatywnym wpływem, który Adam wywarł na swoje potomstwo było pozostawienie mu złego przykładu. Dlatego, zdaniem Pelagiusza, jeśli ci, którzy podążają ścieżką Adama, naśladują jego nieposłuszeństwo, to będą mieli także udział w jego winie, ale tylko pod warunkiem, że sami są winni. Zgodnie z nauczaniem Pelagiusza nie może istnieć coś takiego, jak przekazanie winy jednego człowieka innej osobie lub przypisania winy jednego człowieka drugiemu. 

W przeciwieństwie do tego Augustyn argumentował, że upadek poważnie osłabił moralne zdolności rodzaju ludzkiego. Rzeczywiście, upadek Adama pogrążył całą ludzkość w niszczącym stanie grzechu pierworodnego. Grzech pierworodny nie odnosi się do pierwszego grzechu Adama i Ewy, ale do konsekwencji tego pierwszego grzechu dla rodzaju ludzkiego. Odnosi się do Bożego sądu nad całym rodzajem ludzkim, przez który Bóg nakłada na nas skutki grzechu Adama – całkowite zepsucie wszystkich jego potomków. Paweł rozwija ten temat w piątym rozdziale Listu do Rzymian.

Kluczową kwestią dla Augustyna w tym sporze była kwestia moralnych zdolności upadłego człowieka – lub ich braku. Augustyn argumentował, że przed upadkiem Adam i Ewa cieszyli się wolną wolą, a także wolnością moralną. Wola jest zdolnością, dzięki której dokonywane są wybory. Wolność odnosi się do możliwości wykorzystania tej zdolności do przyjmowania Bożych zamysłów. Według Augustyna, po upadku Adama wola, czyli zdolność wyboru, pozostała nienaruszona; to znaczy, że istoty ludzkie są nadal wolne w tym sensie, iż mogą wybierać to, co chcą wybierać. Jednak na ich wybory głęboki wpływ ma niewola grzechu, która utrzymuje ich w stanie zepsucia. W wyniku tej niewoli grzechu, pierwotna wolność, którą Adam i Ewa cieszyli się przed upadkiem, została utracona.

Jedynym sposobem na przywrócenie wolności moralnej jest nadprzyrodzone działanie łaski Bożej w duszy człowieka. To odnowienie wolności jest tym, co Biblia nazywa „królewską” wolnością (Jk 2:8). Dlatego też istota sprawy dotyczyła kwestii moralnej niezdolności jako sedno grzechu pierworodnego. Kontrowersja ta zaowocowała kilkoma werdyktami kościelnymi, w tym orzeczeniem Kościoła na synodzie w Kartaginie w 418 roku, podczas którego potępiono nauki Pelagiusza. Został wygnany jako heretyk do Konstantynopola w roku 429. Po raz kolejny pelagianizm został potępiony przez Kościół na soborze efeskim w roku 431. W całej historii Kościoła chrześcijańska ortodoksja zawsze odrzucała bezkompromisowy pelagianizm. Nawet sobór trydencki, podczas którego nauczano formy połowicznego pelagianizmu (semipelagianizmu), w swoich pierwszych trzech kanonach – zwłaszcza w szóstym rozdziale dotyczącym usprawiedliwienia – powiela starożytne potępienie przez Kościół nauki Pelagiusza, jakoby ludzie mogli być sprawiedliwi w oderwaniu od łaski Bożej. Potępienie to trwa nadal nawet we współczesnym katechizmie rzymskokatolickim.

W naszych czasach debata między pelagianizmem a augustianizmem może być postrzegana jako debata między humanizmem a chrześcijaństwem. Humanizm jest ponownie wskrzeszoną odmianą pelagianizmu. Jednak obecnie walka w Kościele toczy się między poglądem augustiańskim a różnymi formami semipelagianizmu, w którym szuka się złotego środka między poglądami Pelagiusza i Augustyna. Semipelagianizm naucza, że łaska jest konieczna do osiągnięcia sprawiedliwości, ale że ta łaska nie jest udzielana grzesznikowi jednostronnie lub suwerennie przez Boga, jak to utrzymuje teologia reformowana. Semipelagianin argumentuje raczej, że jednostka czyni początkowy krok wiary, zanim zbawcza łaska zostanie jej udzielona. W ten sposób Bóg udziela łaski wiary w połączeniu z pracą grzesznika włożoną w poszukiwanie Boga. Wydaje się, że semipelagianin nie ma problemu z mieszaniem ze sobą łaski i uczynków. Jeśli mamy być wierni najpierw Pismu Świętemu, a następnie starożytnym soborom i synodom Kościoła, to naszym zadaniem jest to, abyśmy mieli dobre rozeznanie prawdy głoszonej przez Augustyna i słusznie jej bronili.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.