Uwaga redakcji: Artykuł ten stanowi część pierwszą serii trzech artykułów na temat pieniędzy w służbie Jezusa.
To, że my potrzebujemy pieniędzy jest oczywiste. Potrzebujemy ich, żeby móc funkcjonować w tym świecie. Ale czy Jezus potrzebował pieniędzy? Czy Jezus będąc pośród nas, potrzebował środków do życia, tak jak my ich potrzebujemy? To już nie jest takie oczywiste. Dlatego warto zadać sobie to pytanie.
W Biblii nie znajdziemy wersetu, który by bezpośrednio mówił, że Jezus potrzebował pieniędzy. Ale w Mt 17:24-27 jest pokazana pewna historia, która pokazuje nam, że Jezus, jak każdy inny Żyd, płacił podatki. Dlatego potrzebował pieniędzy, żeby te podatki opłacać.
Musimy też pamiętać o tym, że Jezus, chociaż jest w pełni Bogiem, to jest też w pełni człowiekiem. Jest pewna historia zapisana w Ewangelii Jana, która pokazuje nam osobę Jezusa Chrystusa w jego człowieczeństwie. Przeczytajmy fragment tej historii.
Następnie, gdy Jezus dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż zyskuje On więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan — chociaż sam Jezus nie chrzcił, tylko Jego uczniowie — opuścił Judeę i powrócił do Galilei. W drodze do Galilei Jezus musiał przejść przez Samarię. Po drodze mijał samarytańskie miasteczko o nazwie Sychar, położone obok pola, które Jakub przekazał swemu synowi Józefowi. Znajdowała się tam studnia Jakuba. Jezus więc, zmęczony podróżą, usiadł przy tej studni. Było samo południe. I wtedy z Samarii przyszła pewna kobieta. Chciała zaczerpnąć wody. Jezus poprosił: Daj mi pić. Bo właśnie Jego uczniowie udali się do miasteczka na zakupy.
Jan 4:1-8
Co takiego pokazuje nam ta historia odnośnie człowieczeństwa Jezusa? Kilka rzeczy. Jezus podróżował. Podróżował pieszo. Podróżował nie sam, ale w towarzystwie swoich uczniów, w towarzystwie przynajmniej dwunastu tych, których wybrał, aby byli jego apostołami. W wersecie szóstym czytamy o tym, że Jezus, zmęczony podróżą, postanowił usiąść przy studni. Czyli, widzimy że Jezus się męczył, tak jak każdy inny człowiek. Jego siły były ograniczone. Jezus oprócz tego, że był zmęczony, to był również głodny i spragniony. Dlatego poprosił kobietę, która przyszła do studni, aby dała mu pić. A uczniowie w międzyczasie poszli do miasta, żeby zrobić zakupy, żeby zaprowiantować się, czyli żeby zakupić żywność.
Więc myślę, że pokazuje to nam, iż Jezus funkcjonował jak normalny człowiek. Jego potrzeby nam to potwierdzają. A to znaczy, że Jezus, jak każdy człowiek, potrzebował pieniędzy, żeby żyć. Za coś przecież trzeba było kupić tę żywność. Za coś trzeba było się utrzymać.
Ponadto Jezus potrzebował pieniędzy do swojej służby. Miał ze sobą uczniów, którzy dla niego zostawili swoje prace, swoje domy, swoje rodziny. Oni też potrzebowali jeść i pić. Oni też potrzebowali, żeby potrzeby ich oraz ich rodzin były zaspokojone. Oni potrzebowali środków do życia, w czasie gdy chodzili z Jezusem.
Zatem Jezus potrzebował pieniędzy do funkcjonowania w tym świecie, ale też potrzebował ich do prowadzenia swojej służby. Dlatego w życiu Jezusa pieniądze były obecne. I dzięki temu możemy się uczyć od naszego Mistrza jak nimi zarządzać, jak się z nimi obchodzić. Jest to bardzo ważna kwestia dotycząca naszego osobistego uświęcenia. Apostoł Paweł zwraca na to naszą uwagę w 1 Liście do Tymoteusza 6:9-12:
Ci bowiem, którzy chcą być bogaci, wystawiają się na pokusy i zasadzki, mogą paść ofiarą bezsensownych i szkodliwych pragnień, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy. Niektórzy jej ulegli, odeszli od wiary i przysporzyli sobie wielu zgryzot. Ty zaś, Boży człowieku, od tego wszystkiego uciekaj! Zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę i miłość, łagodność i cierpliwość. Staczaj dobry bój wiary. Uchwyć się życia wiecznego; do niego masz powołanie, co potwierdziłeś pięknym wyznaniem wobec wielu świadków.
Tym 6:9-12