Niebezpieczeństwo dodawania do ewangelii

Link YouTube: dodaj komentarz, subskrybuj, prześlij dalej

Transkrypcja wideo

Otwórzmy teraz nasze Biblie na 2 rozdziale Listu do Galacjan. Galacjan, rozdział 2. Doszliśmy dziś do tekstu, którego, na pierwszy rzut oka, nikt nie wybrałby na kazanie. Ale nie mamy takiego wyboru, bo przechodzimy przez księgi Biblii werset po wersecie i sięgamy po kolejne fragmenty. Zwykle okazuje się, że te, które byłyby pewnie zignorowane przez kaznodzieję dobierającego teksty według uznania, stają się jednymi z naszych ulubionych. Ten może być takim dla ciebie. Przeczytam List do Galacjan 2:11-13.

“A gdy przyszedł Kefas” – to aramejski odpowiednik Piotra. Piotr to słowo greckie. Kefas to słowo aramejskie. “A gdy przyszedł Kefas do Antiochii, przeciwstawiłem mu się otwarcie, bo też okazał się winnym. Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami, a gdy przyszli, usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani. A wraz z nim obłudnie postąpili również pozostali Żydzi, tak że i Barnaba dał się wciągnąć w ich obłudę”. To dość szokujący fragment: Apostoł Paweł otwarcie konfrontuje Apostoła Piotra, sprzeciwiając się mu, bo okazał się winny.

Co kryje się za tą konfrontacją? Tym, co kryje się za tą konfrontacją, jest to, co kryje się za Listem do Galacjan. A za Listem do Galacjan kryje się pragnienie Pawła, żeby chronić i głosić prawdziwą ewangelię z powodu pewnych ludzi, którzy przybyli do kościołów w Galacji i propagowali fałszywą ewangelię. To jest księga polemiczna. To jest walka. To obrona prawdziwej ewangelii przed tymi, którzy przynieśli fałszywą ewangelię. Mając to na uwadze, chcę się trochę cofnąć i zaczniemy z wysokiego pułapu, a potem zejdziemy niżej i wylądujemy na tych kilku wersetach.

Dlaczego religia istnieje na świecie? To ważne pytanie. Dlaczego religia istnieje na świecie? Materialiści mówią nam, że nie istnieje nic poza światem materialnym, nie ma świata nadprzyrodzonego. Ale, mimo to, religia istnieje. Dlaczego istnieje? Dlaczego jest tak powszechna? Dlaczego jest tak osobista? Dlaczego istnieje w każdym okresie, w każdym miejscu, w każdej kulturze, w każdym społeczeństwie, w każdej żyjącej do tej pory grupie etnicznej? Dlaczego religia przybiera tak wiele form? Dlaczego religia jest wszędzie i dlaczego jest tak wiele różnych religii? Są to odwieczne pytania.

Pozwólcie, że zdefiniuję religię w sposób słownikowy. Religia jest połączeniem między ludźmi a istotami ponadnaturalnymi. Tym właśnie jest religia. To system wierzeń, który łączy ludzi z ich bóstwami. To pomost do świata ponadnaturalnego.

Jest powszechna. Dlaczego jest powszechna? Jest kilka bardzo oczywistych powodów. Jest powszechna, bo wszyscy ludzie stworzeni są przez Boga i na obraz Boga. Wszyscy ludzie są w jakiś sposób odbiciem niebiańskiego Boga. Noszą w sobie Boży obraz i naturalnie czują to połączenie.

Ktoś kiedyś powiedział: “To jak niewidomy chłopiec, który puszcza latawiec. Nie może go zobaczyć, ale czuje pociągnięcia sznurka, który trzyma w swojej ręce”. To pociągnięcia wieczności. To pociągnięcia boskości.

List do Rzymian 1 definiuje to tak: “Poznanie Boga jawne jest wśród nich”. “Poznanie Boga jawne jest wśród nich”. To część bycia człowiekiem. Biblia mówi, że wszystkie społeczeństwa szukają Boga. To wbudowany, wewnętrzny impuls. Częścią bycia człowiekiem jest nie tylko taki impuls do Boga, ale prawo Boże – to znaczy standardy, które Bóg ustanowił – też są wbudowane w każdą istotę ludzką. To 2 rozdział Listu do Rzymian mówi, że: “treść Prawa wypisana jest w ich sercach”. Wiemy, co jest dobre, a co złe, i ta wiedza pobudza nasze sumienie albo do usprawiedliwiania albo do oskarżania siebie.

To odpowiada na pytanie, dlaczego istnieje religia, ponieważ człowiek jest stworzony dla Boga i ma w sobie coś wrodzonego, co popycha go w kierunku Boga, a prawo Boże zapisane jest w jego sercu, tak że ma poczucie strachu, gdy narusza to prawo. Strachu przed Sędzią. Przed Bogiem, który go stworzył. To właśnie oznacza bycie człowiekiem.

Ale to nie odpowiada na pytanie: “Dlaczego istnieje tak wiele form religii?” To odpowiada tylko na pytanie: “Dlaczego człowiek ma religijną tęsknotę wbudowaną przez Boga?”. Ale dlaczego istnieje tak wiele form religii? Odpowiedź na to nie bierze się z patrzenia na Boga. Można na to odpowiedzieć, patrząc w innym kierunku. Na Szatana.

Szatan zna prawdziwego i żywego Boga. Szatan zna prawdę o Bogu. Szatan wie, że Bóg jest Trójcą: Ojciec, Syn i Duch Święty. Szatan wie, kim jest Jezus Chrystus. On zna ewangelię. Nawet gdy nasz Pan był na ziemi, zarówno same demony, jak i szatan, wiedziały, kim On był i odpowiednio reagowały.

Dlaczego więc szatan wymyśla tak wiele fałszywych religii? On jest największym wrogiem Boga. Pała do Boga największą nienawiścią. Wraz z z jedną trzecią świętych aniołów, którzy zbuntowali się i upadli, tworzy demoniczne siły. Te demoniczne siły popełniają wszelkie możliwe zło przeciwko Bożym zamiarom i przeciwko samemu Bogu. One dają nam powód, dla którego istnieje tak wiele fałszywych religii. Jest tylko jeden Bóg. Jest tak bardzo wiele demonów – tysiące tysięcy, tysiące razy tysiące demonów zmyślających fałszywe religie.

Mimo tego, na świecie istnieją tylko dwie rzeczywiste religie: prawdziwa religia Boga i fałszywa religia Szatana w jej wielu formach. Szatan wie, że jest tylko jeden Bóg, jeden Zbawiciel, jedna ewangelia, jedno zbawienie, i jedna droga do nieba. Ale on wypełnił historię ludzkości i świat tyloma religiami, ile mogą pojąć grzeszne serca ludzi i podłe umysły demonów.

Ziemia jest opanowana wszelkiego rodzaju formami fałszywej religii. Ale tak naprawdę istnieją dwie religie: prawdziwa religia, którą Bóg objawił w Piśmie Świętym, która głosi, że zbawienie jest z łaski przez wiarę. I wszystkie formy fałszywej religii, które głoszą że człowiek osiąga zbawienie własnym wysiłkiem, własnymi osiągnięciami, czymś, co robi – jakąś moralnością, jakąś religijnością, jakimś rytuałem, jakimś obrzędem, jakąś ceremonią, jakimś zachowaniem. Albo zbawienie jest wyłącznie z Boga przez to, co Bóg osiągnął i dokonał. Albo jest całkowicie lub w pewnym stopniu z człowieka przez jego osiągnięcia. Religia szatana jest religią ludzkich osiągnięć. Prawdziwa religia Boga jest religią Boskiego dokonania.

Chcę, żebyście to rozumieli, bo tak definiuje się cały świat religii. Cofnijmy się do Księgi Rodzaju. Chcę, żebyście zobaczyli to w szerszym kontekście. Księga Rodzaju, 1 i 2 rozdział. Bóg stwarza wszystko w ciągu sześciu dni. Absolutnie wszystko we wszechświecie: makrokosmos wszechświata i mikrokosmos wszechświata stworzone w sześć dni. Kiedy zakończył stwarzanie, powiedział te słowa, Księga Rodzaju 1:31: “I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre”. “To było bardzo dobre”. Doskonałe stworzenie, włączając w to człowieka, doskonałe stworzenie. Nie było tam grzechu.

Rozdział 2, który streszcza stworzenie człowieka 6. dnia, kończy się tak w wersecie 25: “A człowiek i jego żona byli oboje nadzy, lecz nie wstydzili się”. Nie było się czego wstydzić. Nie było grzechu. Masz doskonały wszechświat, doskonałego mężczyznę i doskonałą kobietę – bez grzechu. Dlatego nie ma tam żadnej religii. Nie ma pomostu do Boga. Nie ma drogi do Boga, bo nie ma bariery, nie ma oddzielenia, nie ma odseparowania.

Adam i Ewa żyją w ogrodzie w społeczności z Bogiem. Jest to pełna, błogosławiona, czysta i prawa społeczność. Nie ma oddzielenia. Nie ma odseparowania. Religia nie jest potrzebna. Nie trzeba szukać sposobu na pojednanie z Bogiem. Bóg nie jest oddalony. Grzesznik jeszcze nie zgrzeszył.

Przejdźmy do rozdziału 3. Szatan szybko znajduje Ewę, Ewa znajduje Adama. Są nieposłuszni Bogu. Pamiętacie, że tu następuje upadek. Teraz grzech wszedł na świat. Od razu pojawia się oddzielenie i odseparowanie. Przejdźmy do wersetu 7: “Wtedy otworzyły się oczy im obojgu i poznali, że są nadzy”. Teraz nagle są nadzy i pojawił się wstyd. “Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski. A gdy usłyszeli szelest Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w powiewie dziennym, skrył się Adam z żoną swoją przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu”. Teraz przeszliśmy od komunii do oddzielenia, od społeczności do odseparowania. Grzech odseparował człowieka od Boga. Teraz mamy potrzebę pojednania.

Co zrobili Adam i Ewa? Werset 7: “Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski”. To jest początek fałszywej religii. To jest początek fałszywej religii. To jest symbol fałszywej religii. To pierwszy akt człowieka, by stworzyć sposób, w którym sam mógł poradzić sobie z własnym wstydem, w którym mógł zakryć własną nieprawość. A potem się ukrył, bo nie znalazł jeszcze sposobu, by stanąć przed Bogiem.

To narodziny fałszywej religii. Ludzie tworzą sposoby na ukrycie własnego grzechu. Ale to nie uspokaja ich wyrzutów sumienia, dlatego ukrywają się przed Bogiem. Fałszywa religia jest formą ukrywania się przed Bogiem. Ukrywania się przed Jego prawdziwą obecnością. To jest symbol wszystkich fałszywych religii, że winny, umierający grzesznik, może przykryć swój własny wstyd i, że w jakiś sposób może zakryć swój wstyd i ukryć się przed Bogiem. Ukrywa się w swoim własnym okryciu.

To nie ma prawa działać, co widzimy już w wersecie 9: “Lecz Pan Bóg zawołał na Adama i rzekł do niego: Gdzie jesteś? A on odpowiedział: Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, dlatego skryłem się”. Skończyło się to, co było kiedyś słodką komunią z Bogiem. Boi się Boga, bo jego sumienie mocno oskarża go o grzech. To dlatego czuł wstyd. Dlatego on i jego żona się zakryli. Nie mają teraz ochoty przebywać z Bogiem. Boją się Boga.

Ukrywają się przed Bogiem. Bóg stał się dla nich straszny, przerażający. Dlaczego? Ponieważ Bóg powiedział w rozdziale 2, wersety 15-17: “Nie jedz z drzewa poznania dobra i zła. A jeśli zjesz, umrzesz”. Teraz Bóg na nich poluje. Bóg czai się, żeby ich zabić. To jest to, co czują.

Ich relacja z Bogiem uległa dramatycznej zmianie i taką relację z Bogiem ma od tego czasu każdy człowiek. A religia przychodzi i mówi: “Zrób kilka liści. Zrób sobie okrycie na twój wstyd”. To nie działa. To nie działa. Bóg ujawnia ich grzech, i zaczyna ich przeklinać. Przeklina węża, przeklina kobietę, przeklina mężczyznę. Klątwa została wypuszczona. W tym momencie ta klątwa dotarła do końca stworzonego wszechświata. Dotknęła każdej cząsteczki materii, każdego elementu nieskończonego kosmosu. Klątwa momentalnie dotarła do krańców stworzenia. Wszystko zostało przeklęte – wszystko, łącznie z człowiekiem. Okrycia, które stworzył człowiek, są bezużyteczne. Nie zakrywają jego wstydu, nie ukrywają go przed Bogiem i nie oddalają od niego Bożego sądu.

I dalej, werset 21: “I uczynił Pan Bóg Adamowi i jego żonie odzienie ze skór, i przyodział ich”. Oto pierwszy akt prawdziwej religii. Jeśli grzesznik ma mieć okrycie, musi ono pochodzić od Boga i musi powstać przez śmierć. Musi pochodzić od Boga i musi powstać przez śmierć. Jest to pierwsza śmierć od początku stworzenia. To pierwsza śmierć, a zabójcą jest Bóg. To oczywiście główny powód, dla którego w Księdze Rodzaju nie można umieścić ewolucji w 1 i 2 rozdziale, bo nic nie umiera. Teoria ewolucji jest po prostu wydłużoną serią śmierci.

Ale w 1 i 2 rozdziale Księgi Rodzaju nie ma śmierci. Pierwszą śmierć sprowadził Bóg. To niesamowita, warta uwagi myśl, bo Bóg powiedział do Adama i Ewy: “gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz. Oni byli gotowi umrzeć. Zakrywali się, żeby ukryć się przed Bogiem ze strachu przed nadchodzącą śmiercią. I zobaczyli śmierć, ale, o dziwo, była to śmierć niewinnego zastępcy. I tutaj, na samym początku, w samym ogrodzie, wprowadzona została chrześcijańska doktryna śmierci zastępczej. Niewinne zwierzę oddaje swoje życie, żeby zapewnić okrycie dla grzeszników, którzy nie mogą okryć się sami. Tak więc w ogrodzie mamy początek fałszywej religii w okryciu, które uczynili Adam i Ewa. Mamy też początek prawdziwej religii, czyli okrycia, które jedynie Bóg może uczynić przez śmierć. Przez śmierć.

Od tego momentu te dwie religie nigdy się nie zmieniły. Jest prawdziwa religia, która wymaga śmierci, śmierci zastępcy. W całej historii historii Izraela było wiele śmierci zwierząt. Żadne z nich nie mogło zadośćuczynić za grzech. Ale wszystkie były obrazem Tego, który umrze jako Baranek Boży i zgładzi grzechy świata. Komunikowały jednak, że pomostem do Boga – prawdziwą religią, drogą do Boga – jest śmierć doskonałej ofiary. Okazało się, że tą doskonałą ofiarą był Jezus Chrystus. Prawdziwa religia zawsze zdawała sobie sprawę, że grzesznik zasługuje na śmierć, że Bóg zapewni zastępstwo, że Bóg przebaczy i wymierzy Swoją karę komuś innemu, kto jest niewinny. To właśnie komunikował system ofiarniczy.

Fałszywa religia zawsze mówiła: “Zróbcie coś, żeby się zakryć i ukryć”. Prawdziwa religia opiera się na wierze w to, co Bóg zapewni. Fałszywa religia opiera się na uczynkach, które zapewniam ja. Prawdziwa religia, religia Pisma Świętego, jest religią, która ufa temu, co zapewnia Bóg. A wszelka fałszywa religia pod jakąkolwiek nazwą, formą, językiem, jakimkolwiek strukturalnym czy społecznym kontekstem, jest zawsze taka sama: “Zapewniasz sobie własne okrycie, aby w jakiś sposób zadowolić bóstwo”.

Tuż po tym Adam i Ewa spłodzili dwóch synów, rozdział 4. “Adam obcował z żoną swoją Ewą, a ta poczęła i urodziła Kaina. Wtedy rzekła: Wydałam na świat mężczyznę z pomocą Pana. Potem urodziła jeszcze brata jego Abla. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę.

Wiemy, że nie było zbyt wielu lekcji, których Adam i Ewa mogliby nauczyć swoje dzieci. Byli na planecie tylko we dwoje. Ale pewne lekcje były bardzo jasne w ich umysłach. Jedna dotyczyła ofiar. Tego, że jesteśmy grzeszni, jesteśmy przeklęci, że wyrok śmierci ciąży nad naszymi głowami. Nie oferuj Bogu czegoś, co sam zrobiłeś. Musi nastąpić ofiara. Trzeba złożyć ofiarę, która spodoba się Bogu. Wiecie, że Adam nauczył swoich synów tej lekcji, bo jest to jedyna lekcja, jakiej się nauczyli, która zapisana jest w Księdze Rodzaju.

Nadszedł więc czas na ofiarę. Werset 3: “Po niejakim czasie Kain złożył Panu ofiarę z plonów rolnych”. Dokładnie to samo jego rodzice zrobili za pierwszym razem. Przyniósł coś, co otrzymał przez zebranie tego pracą swoich rąk i próbował stanąć przed Bogiem, by w ten sposób przykryć swój grzech.

Werset 4: “Abel także złożył ofiarę z pierworodnych trzody swojej” – to znaczy najlepsze z trzody – “i z tłuszczu ich” – z pełnego, utuczonego zwierzęcia – “a Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę. Ale na Kaina i na jego ofiarę nie wejrzał”.

Znów widzimy tu dwa rodzaje religii. Bóg przyjmuje ofiarę, bo grzech wymaga śmierci. Bóg zaakceptuje śmierć niewinnego zastępcy, jeśli serce jest prawe. Drugą religię ilustruje Kain, który przynosi coś, co sam wyrwał z ziemi. Rośliny symbolizują fałszywą religię i wysiłki człowieka, czyli okrycie bez śmierci, bez śmierci zastępcy. Śmierć zwierzęcia symbolizuje prawdziwą religię i Boże zaopatrzenie przez śmierć – śmierć, którą Bóg przyjmuje w miejsce grzesznika.

Kain jest więc prototypem fałszywej religii. Kain jest prototypem fałszywej religii. Abel jest prototypem prawdziwej religii. Abel przyniósł ofiarę. Kain ofiarował owoc swojej pracy. Staje się to niekończącym się wzorcem fałszywej religii. Abel złożył ofiarę ze zwierzęcia, bo wiedział, że sam z siebie nie ma nic do zaoferowania. Ale wiedział, że Bóg przyjmie śmierć w miejsce jego śmierci. Właśnie tak musi być. Zbawienie przyjdzie przez śmierć akceptowalnego, niewinnego zastępcy.

Bardzo smutne, że ta historia zamienia się w morderstwo. Werset 5: “wtedy Kain rozgniewał się bardzo i zasępiło się jego oblicze”. Zaczął czuć winę. “I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze? Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze”. Gdybyś postąpił właściwie, gdybyś zrobił to, co ci polecono, nie odczuwałbyś jednocześnie gniewu, winy i wyrzutów sumienia. “‘A jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować.

Potem rzekł Kain do brata swego Abla: Wyjdźmy na pole! A gdy byli na polu, rzucił się Kain na brata swego Abla i zabił go”. I tego też musimy się z tego nauczyć: prawdziwa religia zawsze była mordowana przez fałszywą religię. Spójrzcie na świat. To zawsze fałszywa religia dokonuje rzezi prawdziwego ludu Bożego – jakaś forma fałszywej religii. Droga Kaina jest drogą uczynków i nienawidzi drogi wiary. Droga Abla jest drogą wiary posłusznej Bogu. Droga Kaina ufa samemu sobie. Droga Abla polega na innym. Droga Kaina nie potrzebuje śmierci. Droga Abla wymaga śmierci.

Historia toczyła się dalej i na wieży Babel ludzie podążali drogą Kaina. Zbudowali wieżę do Boga i nadszedł sąd. Z drugiej strony był Noe, który podążał drogą Abla, ale był to tylko Noe oraz jego synowie i córki, a reszta świata była pochłonięta przez drogę Kaina i w konsekwencji pochłonęła ich śmierć, która przyszła na nich przez globalny potop. Nawet po ustąpieniu potopu, kiedy życie zaczęło się od nowa, droga Kaina, droga Szatana, zdominowała świat.

Następnie dochodzimy do Abrahama, historii Abrahama – niesamowicie wspaniałej historii. Bóg wzywa ludzi do podążania drogą Abla, drogą wiary, drogą ofiary. Droga Kaina była drogą większości na świecie. I nadal nią jest. Drogą Abla szła mała wierząca resztka, która przyszła przez Abrahama i początkowo stanowiła naród Izraela. Ale nawet w narodzie Izraela obie religie istniały w ramach judaizmu.

I trzeba pamiętać, że fałszywa religia jest nie tylko poza granicami prawdziwej religii. Jest zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Istniały fałszywe formy judaizmu, podobnie jak istnieją formy chrześcijaństwa, które są fałszywe. Praca szatana nie polega tylko na byciu przeciwko chrześcijaństwu. On subtelnie pozoruje chrześcijaństwo.

Ilustracją jest cały naród izraelski, który był zaangażowany w system ofiarniczy. Cały naród był w to zaangażowany. Ofiary były składane codziennie, a wielokrotne ofiary przy specjalnych okazjach. Cały naród był częścią tego systemu, a jednak nadal byli pochłonięci fałszywą religią, ponieważ wielu z nich, większość z nich, składała ofiary z przyzwyczajenia, a nie z czystego serca, ani ze skruszonego serca. Nie tak jak celnik z Łukasza 18, który bił się w piersi, mówiąc: “Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”. Polegali na swoich uczynkach. Polegali na swojej religii, Polegali na swoim żydowskim dziedzictwie, polegali na przymierzach, które Bóg dał im w przeszłości.

Świat poszedł drogą Kaina. Większość Izraela poszła drogą Kaina. I większość Izraela, idąc drogą Kaina, skończyła, zabijając proroków, którzy szli drogą Abla. Nawet w judaizmie religia Kaina zabijała tych, którzy wyznawali religię Abla. Tak samo było w chrześcijaństwie. Prawdziwi chrześcijanie, w historii chrześcijaństwa, byli mordowani przez fałszywych chrześcijan.

Tak więc te dwie religie były obok siebie w judaizmie, tak jak są obok siebie w chrześcijaństwie, również dzisiaj. Prorocy ujawniali to wielokrotnie. Można przeczytać wiele rzeczy, które prorocy mówili, potępiając nie tylko sąsiednie narody i ich fałszywą religię, ale też potępiając obłudę Izraela. Izajasz robił to wielokrotnie. Wszyscy to robili. Myślę o 5 rozdziale Amosa, gdzie Amos mówi: “Skończcie z waszymi świętami, ofiarami, darami i pieśniami. Wasze serca nie są prawe. Nienawidzę tego, co robicie”.

Złożenie ofiary było czymś właściwym, ale należało to robić z prawym sercem. A prawe serce mówiło: “Wiem, że jestem grzesznikiem. Wiem, że nie mogę zasłużyć na zbawienie. Ufam Tobie, Boże, że będziesz dla mnie miłosierny i łaskawy. Że zapewnisz zastępcę w moje miejsce, aby wziął na siebie moją karę”, mimo że nie wiedzieli, kim był ten zastępca.

Paweł podkreśla to również w Liście do Rzymian, kiedy mówi: “Nie cały Izrael jest Izraelem. Nie każdy Żyd jest prawdziwym Żydem”. Są Żydzi, którzy są Żydami na zewnątrz i o wiele mniej tych, którzy są Żydami wewnętrznie – to znaczy tych, którzy naprawdę zaufali Bogu, do których przyszło zbawienie, ponieważ uwierzyli tak jak Abraham i zostało im to poczytane za sprawiedliwość.

Przechodzimy do czasów Jezusa i spotykamy niektórych prawdziwych Żydów: Zachariasza, Elżbietę, Józefa, Marię, Symeona, Annę – bardzo niewielu. Naród w czasach naszego Pana był obłudny, ogromnie obłudny. Judaizm był w zasadzie zdefiniowany przez faryzeuszy, którzy mówili: “Dziękuję, że nie jestem jak inni ludzie. Nie jestem grzesznikiem jak ten celnik. Daję dziesięcinę, poszczę” – i tak dalej, i tak dalej – “Jestem godny, żebyś mnie przyjął, o Boże”.

Biblia mówi wyraźnie, że Żydzi ufali samym sobie. Robili to przez całą swoją historię. Z pewnością robili to w czasach naszego Pana, a nawet w czasach apostołów. Dosłownie rozwinęli odstępczą formę judaizmu, która była zasadniczo zaprojektowana i zdefiniowana przez tradycję rabiniczną, która zastąpiła Słowo Boże. Osiągnięcie właściwej relacji z Bogiem odbywało się przez ścisłe przestrzeganie zasad i ceremonii Mojżeszowych uosabianych przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy byli dumnymi, chełpliwymi kolporterami tej obłudnej, odstępczej religii.

Potem przyszła Pięćdziesiątnica i narodził się kościół. W Jerozolimie są Żydzi, którzy stali się chrześcijanami. Był to problem dla części Żydów. Z tej przeogromnej masy legalistycznych i dumnych Żydów, wyłoniła się grupa zwana judaizantami. Judaizantami, ponieważ chcieli judaizować pogan. Innymi słowy, powiedzieli: “Wierzymy w Chrystusa i wierzymy, że On jest Mesjaszem. Wierzymy w Jego śmierć i zmartwychwstanie. Ale nie wierzymy, że można być zbawionym po prostu przez wiarę w Niego. Trzeba być obrzezanym, przestrzegać prawa Mojżeszowego i tradycji przodków”. Nie wierzyli w wystarczalność odkupieńczego dzieła Jezusa Chrystusa. Wierzyli w jego konieczność, ale musiałeś dodać do tego swoje uczynki.

Zasadniczo właśnie to mówią dzisiaj wszystkie fałszywe formy chrześcijaństwa. Zaprzeczali i odrzucali wystarczalność odkupieńczej, zastępczej śmierci Jezusa i żądali obrzezania oraz przestrzegania zasad i tradycji Mojżeszowych przez nawróconych pogan. Byli w tym tak nieugięci, że śledzili Apostoła Pawła w jego służbie, udali się do kościołów, które założył i zaczęli to propagować, mówiąc poganom: “Nie jesteście prawdziwie zbawieni, jeśli nie jesteście obrzezani i nie przestrzegacie zasad Mojżeszowych. Nie jesteście prawdziwie zbawieni”. Właśnie w obliczu tego – teraz możecie wrócić do Galacjan – Paweł napisał Galacjan. Pierwszy z jego trzynastu listów.

Czy jest to prawdą? Czy poganie muszą przechodzić przez Mojżeszowe formy: obrzezanie, rytuały i zasady? Czy muszą być obrzezani? Paweł napisał Galacjanom: “Absolutnie nie”.

Powiedział to w Liście do Rzymian. Czytaliśmy to w rozdziale 4. Sam Abraham uwierzył i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość zanim jeszcze został obrzezany. Obrzezanie nie odgrywa w tym żadnej roli. Prawo Mojżeszowe pojawiło się dopiero długo po Abrahamie.

Paweł widzi ten dodatek do Chrystusa: “Tak, Chrystus. Tak, On umarł i zmartwychwstał. Ale to nie wystarczy. Musicie być obrzezani. Musicie przestrzegać prawa”. Paweł uważał to za fałszywą ewangelię. I w rozdziale 1, wersety 8-9, ogłosił przeklętym każdego, kto głosi coś takiego, co też widzieliśmy. Paweł teraz walczy – jest to księga polemiczna, walczy o prawdziwą ewangelię: ewangelię tylko łaski, tylko przez Chrystusa, przyjmowanej tylko przez wiarę.

Podsumuję to, co Paweł powiedziałby w oparciu o 4 rozdział Listu do Rzymian i o to, co jest przed nami. W żadnym momencie historii żadna osoba nie została zbawiona, pojednana z Bogiem, nie uzyskała przebaczenia, uniknęła sądu, z powodu czegokolwiek, co ta osoba zrobiła – nigdy. Nikt nigdy nie został zbawiony z uczynków. Nigdy. To jest droga Kaina. Nie ma nikogo zbawionego z uczynków. Dlatego temat wiary tak bardzo dominuje w listach Pawła.

Pisze więc, bo judaizanci weszli do regionu Galacji. Weszli do kościołów w Listrze, Ikonium, Derbe i Antiochii, gdzie zabrali tę fałszywą, potępiającą ewangelię, czym dezorientowali ludzi. Nie chodzi o to, że wierzący stracili swoje zbawienie. Zbawienia nie można stracić. Chodzi o to, że byli zdezorientowani w tym, czym naprawdę jest ewangelia. A ponieważ byli zdezorientowani co do ewangelii, byli narażeni na głoszenie fałszywej ewangelii. Paweł nie próbował ich ratować, tak jakby mogli być ponownie zgubieni. Próbował ocalić ich użyteczność, upewniając się, że rozumieją prawdziwą ewangelię.

Judaizanci, żeby skłonić ludzi w Galacji do zwrócenia się do tej fałszywej, judaizującej ewangelii, musieli spróbować zdyskredytować Pawła. Więc go potępili. Powiedzieli, że był fałszywym apostołem. Dlatego Paweł musiał zacząć tę księgę od obrony swojego apostolstwa. Zaczął księgę od obrony swojego apostolstwa.

Słyszeliśmy jego obronę w rozdziale 1. Jak brzmiała jego obrona w rozdziale 1? “Nie zostałem powołany na Apostoła przez ludzi. Powołał mnie Bóg. Bezpośrednio powołał mnie Jezus Chrystus”. Widzieliśmy to, kiedy na drodze do Damaszku spotkał zmartwychwstałego Chrystusa.

Powiedział: “Nie udałem się do Jerozolimy. Nie nauczyłem się teologii od Apostołów. Udałem się na trzy lata na pustynię do Arabii Nabatejskiej. Przez trzy lata byłem nauczany przez Jezusa Chrystusa, tak jak dwunastu Apostołów uczyło się od Niego przez trzy lata, kiedy był na ziemi. Przez trzy lata uczyłem się wszystkiego z ust Chrystusa, a nie od Apostołów. Jestem prawdziwym Apostołem nauczanym przez Chrystusa”.

Jego pierwszą obroną w rozdziale 1 jest jego osobiste spotkanie z Chrystusem. Jego druga obrona jest na początku rozdziału 2: “Potem po czternastu latach” – właściwie siedemnastu, jeśli dodać trzy lata w Arabii – “udałem się do Jerozolimy na dłuższą wizytę, a Apostołowie uznali mnie i powiedzieli: “Ewangelia, którą głosisz, jest prawdziwą ewangelią” – widzimy to w wersecie 9 – “Spotkałem się z Jakubem, bratem naszego Pana, z Kefasem” – czyli Piotrem – “i z Janem, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan”. “Nie zmienili naszej teologii.

Mówię wam, że jestem prawdziwym Apostołem ze względu na mój kontakt z Chrystusem przez trzy lata. Mówię wam, że jestem prawdziwym Apostołem, bo uznali mnie Apostołowie z Jerozolimy”. Ale tutaj, przyjaciele, mamy ostateczny, miażdżący dowód: “Otwarcie sprzeciwiłem się Piotrowi”. Paweł mówił w innym miejscu: “W niczym nie ustępuję żadnym apostołom”. I nie ustąpił. Postawił się Piotrowi.

Przejdźmy do wersetu 11. “A gdy Kefas” – czyli Piotr – “przyszedł do Antiochii, przeciwstawiłem mu się otwarcie, bo też okazał się winnym”. Piotr przybył do Antiochii Syryjskiej, gdzie znajdował się pierwszy kościół, w którym Paweł i Barnaba byli pastorami razem z grupą mężczyzn wspomnianych w 12 rozdziale Dziejów Apostolskich. Piotr przybył tam i został na dłużej. Oczywiście Piotr musiał być w centrum uwagi. “Opowiedz nam o Jezusie”. Wyobrażacie to sobie? “Opowiedz nam o Nim. Powiedz nam, jak to było, kiedy chodziłeś po wodzie? Powiedz nam o wszystkim, co słyszeliśmy”. Pamiętajmy, że Ewangelie nie zostały jeszcze spisane, a naoczny świadek Chrystusa znaczyłby wszystko dla tych pogańskich wierzących w Antiochii, w rozwijającym się kościele ewangelicznym. Piotr byłby dla nich swego rodzaju ikoną, swego rodzaju bohaterem.

Dlaczego Paweł miałby mu się otwarcie sprzeciwić? To bardzo mocny język. Nazywamy to starciem. Co znaczy “sprzeciwić mu się”? To interesujące określenie – “anthistémi”. Oznacza “zatrzymać kogoś w kierunku, do którego zmierza”. Piotr robił coś, co musiało być zatrzymane.

Można to tłumaczyć jako: “Zabraniam mu. Stawiam się przeciwko niemu. Jestem w defensywie i powstrzymuję go na jego drodze. Robię to prosto w twarz, oko w oko, bo okazał się winny”. To jest po prostu szokujące. Jak można zrobić coś takiego komuś takiemu jak Piotr? Skąd Paweł ma taką śmiałość? Czy to jakaś osobista zazdrość? Co tu się dzieje? Nie. Piotr zrobił coś, co Paweł postrzegał jako atak na ewangelię. Na ewangelię tylko łaski i tylko wiary niezależnych od uczynków. Dlatego go potępił. To apostolskie starcie na ogromną skalę.

Cała pierwsza połowa Dziejów Apostolskich to głoszenie Piotra. Cała druga połowa to głoszenie Pawła. Co tu się dzieje? Skąd to starcie? Przyczyna jest w wersecie 12: “Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami. A gdy przyszli, usunął się i odłączył z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani”. Wow.

Co tu się dzieje? Czy to osobista zazdrość? W żadnym razie. Pozwólcie mi to rozwinąć.

“Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba”. Jakub był głową kościoła w Jerozolimie, bratem naszego Pana. Był tam swego rodzaju przywódcą. Widzimy to w 15 rozdziale Dziejów Apostolskich. I przyszło kilku ludzi. Nie sądzę, żeby Jakub ich przysłał. Myślę, że powiedzieli, że byli od Jakuba i mieli jakiś związek z kościołem w Jerozolimie. W tym czasie to był kościół matka, główny kościół. Więc byli z nim jakoś związani. A przed pojawieniem się tych ludzi, którzy przybyli z kościoła w Jerozolimie i powiedzieli, że mieli związek z Jakubem, Piotr zwykł jadać z poganami.

Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że Żydzi nie jadali z poganami. Była to normalna reguła życiowa, że Żydzi nie jadali z poganami. Zapomnij o chrześcijaństwie, zapomnij o ewangelii, zapomnij o kościele. Żydzi tego nie robili. Poganin był nieczysty. Dom poganina był nieczysty. Naczynia pogan były nieczyste. Nie mogli zbliżać się do pogan. Nie mogli jeść z naczynia, które podał im poganin. To rabiniczne standardy, które były żelaznymi prawami. Wierzono, że cała żywność pogańska była skażona jako nieczysta, nie mówiąc nawet o tym, co nie było koszerne, niezgodne ze standardami Mojżeszowego prawa żywieniowego. Żydzi trzymali się więc swoich własnych praw żywieniowych i rozwijali swego rodzaju rasizm wobec pogan. Widzieliśmy rasizm jeszcze w czasach Jonasza, który nie chciał widzieć opamiętania pogan. Żydzi żywili urazę, nienawidzili i trzymali się z dala od pogan.

Piotr wychował się w takim środowisku. Przybył do Antiochii. Jest w pogańskim kościele. I co robi? Robi to, czego Żyd nigdy by nie zrobił. Jadał razem z poganami. Co to znaczy? Wie o lekcji, której nauczył się w Dziejach Apostolskich 10: “Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz”. Nie ma już nic nieczystego, nic nieczystego. Nie ma już praw żywieniowych. W Chrystusie mur podziału został zburzony. Żyd i poganin są jednym. W Chrystusie nie ma Żyda ani Greka. Tego wszystkiego już nie ma. Tego już nie ma. On o tym wie.

Wie też, że są braćmi i siostrami w Chrystusie. A kiedy z nimi je, nie jest to zwykły posiłek. To uczta miłości. To Stół Pański. On po prostu żyje z poganami. Jest z nimi przez cały czas. Otrzymują to samo jedzenie. On odkrywa, jak to jest jeść wszystkie rzeczy, których Żydzi nigdy nie mogli jeść. Został wyzwolony.

Odwraca się plecami do halachy, wykazu tradycji starszych, które nakazywały pewne rodzaje żywności. Nie można było jeść pewnych rodzajów mięsa. Nie można było jeść mięsa, które zostało zarżnięte przez przez poganina, lub którego część była ofiarowana bożkom, lub naruszało prawo Mojżeszowe, lub znajdowało się w rękach pogan lub było podawane na pogańskich talerzach i tym podobne. A nagle przestało to być problemem. Piotr dobrze się bawi. Odkrywa różnego rodzaju potrawy, których nigdy wcześniej nie jadł, je z poganami, jego braćmi i siostrami w Chrystusie, aż pojawili się pewni mężczyźni. Zaczął się wycofywać i odszedł na bok. Odsunął się.

Zostałby bezlitośnie skrytykowany za jedzenie z tymi poganami. Powiedzieliby tak: “Nie tylko nie wolno ci jeść z poganami, ale oni nie są wierzącymi, bo nie zostali obrzezani, i nie przestrzegają przepisów Mojżeszowych. Więc jesz nie tylko z poganami, którzy są nieczyści, ale jesz z niewierzącymi”. I najwyraźniej zastraszyli Piotra.

“Usunął się i odłączył” – i nie ma wątpliwości co do powodu – “z obawy przed tymi, którzy byli obrzezani”. Chodzi o judaizantów. Stali się znani jako “stronnictwo obrzezanych”. Obawiał się ich. Dobrzy ludzie, wielcy ludzie – ze względu na dumę, na ochronę siebie, na popularność – idą na kompromis. Idą na kompromis.

Piotr po prostu nie może wyjść z własnego cienia. Mam na myśli, że tak po prostu wygląda historia tego człowieka. On jest ilustracją tego, jak działa uświęcenie. To nie jest prosta linia w górę. To kilka kroków do przodu i kilka do tyłu, znów kilka do przodu i kilka do tyłu. Tak jest z nami wszystkimi, zgadza się?

Nagle odechciało mu się być z poganami. Nie będzie jeść z poganami. Odsuwa się od Stołu Pańskiego. Odsuwa się od uczty miłości Odsuwa się od normalnej społeczności przy posiłku. Odsuwa się ze strachu.

Piotr się boi? To mogło kosztować go utratę reputacji. Chce być lubiany, chce być akceptowany. Wie również, że powinien zanieść ewangelię Żydom. To jego konkretne powołanie. A co się stanie, jeśli ich teraz wszystkich obrazi?

To, co zrobił, miało duży wpływ na innych, werset 13 mówi: “wraz z nim obłudnie postąpili również pozostali Żydzi, tak że i Barnaba dał się wciągnąć w ich obłudę. Piotr stał się hipokrytą. Zachował się tak, jakby zgadzał się z judaizantami – to druzgocące. Podobnie jak reszta Żydów, którzy tam byli, w tym i Barnaba. W wyniku tego mamy pęknięcie w całym kościele.

Czy jest to czymś innym niż to… tu nie chodzi o brak jedności… To atak na ewangelię wiary, ponieważ Piotr zachowuje się tak, jakby judaizanci mieli rację. Za to, mówi Paweł, “przeciwstawiłem mu się otwarcie, bo też okazał się winnym”.

Jeśli odchodzisz od ewangelii w tym, co o niej mówisz lub jeśli odchodzisz od ewangelii w tym, jak postępujesz, naruszasz czystość ewangelii. Rozumiem, że to jest trudne. Trudno jest być odważnym dla ewangelii, gdy jesteś z ludźmi, którzy kompromitują ewangelię, a do tego mówią o Chrystusie. Trudno rozmawiać z przedstawicielem odstępczego, heretyckiego chrześcijaństwa, które wykracza poza prawdziwą ewangelię. Trudno rozmawiać z rzymskim katolikiem lub kimś w jakiejś sekcie, skrajnej grupie lub jakiejkolwiek organizacji “chrześcijańskiej”, która ma błędny pogląd na ewangelię.

Trudno być odważnym, bo chcesz żeby cię akceptowali. Może powiesz, że nie będą chcieli cię słuchać, jeśli… – to trudne. A strach przed ludźmi zastawia sidła. Nawet Piotr musiał zostać skonfrontowany.

Nie atakuj ewangelii. Nie atakuj jej, zmieniając jej treść. I nie atakuj jej, opowiadając się po stronie ludzi, którzy mają fałszywą ewangelię. Nie możesz tego robić. Paweł mówi do kościoła w Galacji: “Musimy mieć jasną ewangelię. Po to jesteśmy na świecie”.

Panie, dziękujemy Ci, że mogliśmy spojrzeć na ten fascynujący moment w życiu Pawła i Piotra. Wiemy, że z czasem Piotr wzrastał w swojej miłości i szacunku do Pawła, a nawet nazwał pisma Pawła Pismem Świętym. Ale w tym momencie widzimy, jak ważne jest uznanie Pawła za Apostoła. Jest Apostołem do tego stopnia, że jest nawet bardziej wierny prawdziwej ewangelii niż Piotr, który był głową dwunastu. Jest Apostołem, ponieważ będzie bronił ewangelii.

Piotr chciał uniknąć prześladowań. Chciał uniknąć bycia niepopularnym. Paweł nigdy tego nie zrobił. Nie poszedłby na kompromis z ewangelią bez względu na wszystko. Piotr potrzebował tej nagany. Potrzebował kogoś, na kim mógłby się wzorować. I tym kimś był Paweł.

Ojcze, pomóż nam być wiernymi ewangelii, którą głosimy. Spraw, by w naszych relacjach było jasne, na czym stoimy. Niech nie będzie hipokryzji, która kompromituje prawdziwą ewangelię. Obyśmy ze strachu nie uznawali tych, którzy głoszą fałszywą ewangelię, którzy dodają uczynki do ewangelii łaski i wiary. Wykonuj swoje dzieło w naszym kościele i przez nasze życie. Modlimy się w imieniu Chrystusa. Amen.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.