Odpowiedzi pastora Johna Pipera, na często zadawane, czasem trudne pytania od słuchaczy.
Jeden ze słuchaczy napisał do nas wiadomość, w której zadał pytanie na temat 8 rozdziału Ewangelii Mateusza. „Pastorze Johnie, moje pytanie dotyczy Mateusza 8:28-34. Dlaczego w tym tekście demony proszą Jezusa o pozwolenie, żeby mogły wejść w świnie, skoro te świnie miały od razu utonąć? Gdzie indziej mogłyby pójść? Oraz gdzie znalazły się po tym jak „całe stado ruszyło w dół urwiska, prosto do jeziora — i zginęło w falach”? Od zawsze mnie to zastanawiało!”. Pastorze, co masz do powiedzenia naszemu słuchaczowi?
Transkrypcja audio
Jeden ze słuchaczy napisał do nas wiadomość, w której zadał pytanie na temat 8 rozdziału Ewangelii Mateusza. „Pastorze Johnie, moje pytanie dotyczy Mateusza 8:28-34. Dlaczego w tym tekście demony proszą Jezusa o pozwolenie, żeby mogły wejść w świnie, skoro te świnie miały od razu utonąć? Gdzie indziej mogłyby pójść? Oraz gdzie znalazły się po tym jak „całe stado ruszyło w dół urwiska, prosto do jeziora — i zginęło w falach”? Od zawsze mnie to zastanawiało!”. Pastorze, co masz do powiedzenia naszemu słuchaczowi?
Nie wszyscy znają tę historię, więc powinniśmy przeczytać fragment z Ewangelii Mateusza 8. Zaczynamy od wersetu 28:
Gdy przybył na drugą stronę, do kraju Gadareńczyków, z grobów wyszli dwaj opętani. Szli Mu naprzeciw. Byli oni tak groźni, że nie było mocnego, który ważyłby się przejść tamtą drogą. Co Tobie do nas, Synu Boga?! — wrzasnęli. — Przyszedłeś tu dręczyć nas przed czasem?! A w pewnej odległości pasła się tam spora trzoda świń. Demony zaczęły Go prosić: Skoro nas wyganiasz, poślij nas w te świnie. Idźcie! — zezwolił. One zatem wyszły i wstąpiły w świnie. Wtedy całe stado ruszyło w dół urwiska, prosto do jeziora — i zginęło w falach. Pasterze natomiast uciekli do miasta. Tam opowiedzieli o wszystkim, również o opętanych. I wtedy całe miasto wyszło do Jezusa, a gdy Go zobaczyli, poprosili, aby odszedł z ich granic.
Mateusza 8:28-34
Co tu się wyprawia?! Nadszedł wielki wybawiciel – a oni mówią do niego, żeby odszedł.
O demonach i świniach
Zanim przejdziemy do mniej jasnych, a zarazem bardziej zagmatwanych części tej historii, upewnijmy się, że nie pominęliśmy tego, co jest tutaj bardzo jasne:
1. Demony wiedzą, kim jest Jezus. Nazywają go „Synem Bożym” (Mateusza 8:29).
2. Wiedzą, że ma On nad nimi absolutną władzę i może zdecydować, czy je wypędzić, czy nie, i gdzie mają się udać. Nie ma tu miejsca na negocjacje, jakby byli równymi partnerami przy stole negocjacyjnym; Jezus jest kimś nadrzędnym i one o tym wiedzą.
3. Wiedzą, że w przyszłości czeka je ostateczna męka. Zastanawiają się, czy Jezus przyszedł rozpocząć już ten ostateczny sąd. Mówią: „Czy przyszedłeś tu dręczyć nas przed czasem” (Mateusza 8:29). To jakby mówiły: Wiemy, że nadchodzi czas, gdy będziemy skazane na ostateczną udrękę, ale jeszcze nie teraz, Jezu. A może jednak?
4. Fakt, że w pobliżu znajdowało się stado świń, wskazuje, że znajdujemy się na terytorium pogańskim, ponieważ Żydzi uważali świnie za nieczyste i nie hodowali ich do jedzenia ani w żadnym innym celu (Powtórzonego Prawa 14:8). Innymi słowy, to jeden z tych rzadkich momentów, gdy Jezus zwraca się do pogańskiego świata, zapowiadając, że Jego służba będzie miała charakter globalny i będzie docierać do wszystkich narodów (Mateusza 28:19-20).
5. Liczba świń nie jest wspomniana w Ewangelii Mateusza, tak jak w Ewangelii Marka 5:13 („około dwóch tysięcy”), ale stado jest nazwane dużym, więc kiedy demony wychodzą z dwóch opętanych mężczyzn, wchodzą w świnie, a one wszystkie pędem spadają z urwiska i giną, otrzymujemy obraz tego, jak wielkie, jak poważne było zniewolenie tych ludzi i jak nawet to nie stanowiło problemu dla Jezusa.
6. Fakt, że demony błagały o wysłanie ich w świnie, pokazuje, jak bardzo nienawidziły włóczenia się po świecie bez żadnego miejsca zamieszkania. Wydaje się to wskazywać na to, jak bardzo są złe i jak wielkie zło wyrządzają, wchodząc w każdy rodzaj istoty, którą mogą dostać w swoje ręce, aby zrujnować im życie.
7. Demony nie mogły przewidzieć, że ich nowe miejsce zamieszkania, świnie, nagle zbiegną w dół zbocza i wszystkie utoną, ponieważ, gdyby rzeczywiście to wiedziały, to nigdy by o to nie poprosiły. Nie to przecież chciały zrobić: chciały znaleźć nowe miejsce do zamieszkania i czynienia szkód, a nie miejsce, które zostanie zniszczone w morzu.
Na podstawie pozostałych Ewangelii wiemy, że Jezus wiedział, co ma się wydarzyć, a więc to, czego się obawiały — a mianowicie, że był tu przed czasem, aby rozpocząć ich ostateczny osąd — było w rzeczywistości prawdą. Nie pozwolił im uciec do jakiejś mniejszej istoty w zamian za nieszczęście, które sprowadziły na tę dwójkę ludzi, ale wyznaczył im odejście, jak się okazuje, bez żadnego mieszkania. Fakt, że te świnie zginęły w morzu, wskazuje na to, że skazał je prawdopodobnie na otchłań.
Ludzkość przywrócona
Teraz wszystko wydaje się mniej więcej jasne, ale czy można powiedzieć coś więcej o tym, dlaczego Jezus miałby doprowadzić do zagłady świń? Ostatnie dwa wersety są bardzo zaskakujące, i sądzę, że zachęcają nas do głębszej analizy tego fragmentu: „Pasterze natomiast uciekli do miasta. Tam opowiedzieli o wszystkim, szczególnie o tym, co się stało z opętanymi” (Mateusza 8:33). Nie jest tam napisane: „szczególnie o świniach”. Jest tam napisane: „szczególnie o tym, co się stało z opętanymi”. Innymi słowy, kładli nacisk na wyzwolenie, wolność i uzdrowienie. „I wtedy całe miasto wyszło do Jezusa, a gdy Go zobaczyli, poprosili, aby odszedł z ich granic” (Mateusza 8:34).
W tym pogańskim regionie nagle i dzięki mocy Jezusa wydarzyły się dwie niesamowite rzeczy. Pierwszą z nich było to, że dwaj opętani mężczyźni byli teraz wolni, a ich człowieczeństwo zostało przywrócone. Ich relacje zostały przywrócone. Pewnego razu napisałem wiersz [j. ang.], wyobrażając sobie, że być może byli żonaci i mieli dzieci. Ich życie było zrujnowane, życie ich rodzin było zrujnowane — być może; nie wiem. Byli zrujnowani, a teraz nie są już zrujnowani. Ich człowieczeństwo zostało im przywrócone.
Wybawiciel odrzucony
Drugą niezwykłą rzeczą, która się wydarzyła, była zagłada dużego stada świń. Przywodzi mi to na myśl inną sytuację w Biblii, kiedy Szatan usiłował negocjować z Bogiem — mianowicie chodzi o dwa początkowe rozdziały Księgi Joba. Szatan prosi o zgodę na to, żeby udręczyć Hioba i Bóg dał mu pozwolenie. Ta sytuacja była testem wierności Hioba wobec Boga. Job stanął przed wyborem: możesz kochać Boga i ufać Mu, albo możesz bardziej kochać swój dobytek, rodzinę i zdrowie, i przeklinać Boga za to, że ci to wszystko zabrał. Innymi słowy, Bóg użył Szatana, żeby wypróbować Joba.
Wydaje mi się, że mniej więcej to samo dzieje się tutaj: Jezus przyszedł do pogańskiego świata. Zwyciężył diabła. Uwolnił jeńców. Dowiódł, że jest wspaniałym wybawicielem, który jest zdolny przywracać nam życie i nadzieję. Ale niektórym członkom społeczności zabiera stado świń — źródło utrzymania, bogactwo. Zmusza do wyboru: dobrobyt czy miłość, pieniądze czy Jezus, ludzkie zasoby czy Boska moc — to znaczy moc i łaska Jezusa, aby dać życie i nadzieję, czy miłość do majętności i bogactwa, które można uzyskać z tych świń. Jednak ku naszemu największemu zadziwieniu, ludzie z tamtych stron błagają Jezusa – dawcę życia, pogromcę diabła, twórcę i dawcę nadziei, żeby opuścił ich okolice.
Wydaje mi się, że ta historia niesie więcej niż jedno przesłanie:
- Jezus jest Synem Bożym.
- Jezus zawsze zwycięża nad duchami nieczystymi.
- Jezus wyzwala zniewolonych i daje nadzieję pozbawionym nadziei ludziom — nawet poganom.
- Ale Jezus domaga się wyboru: pokochaj Go i Jego zbawienie albo kochaj swój dobrobyt i swoje bogactwo — a mianowicie swoje świnie. Ci ludzie zawiedli; nie zdali testu. Mateusz relacjonuje tę sytuację, jak sądzę, w nadziei, że my nie oblejemy tego testu.
© EWC & DesiringGod