Transkrypcja audio
Drogi Pastorze, jestem chrześcijaninem, który od lat zgłębia Biblię i naucza z niej. Czasem jednak czuję się nieco zmieszany – a mówiąc szczerze – wręcz zaniepokojony nauczaniem apostoła Jana na temat trwania w Chrystusie. Myślę w szczególności o początkowych wersetach z 15 rozdziału Ewangelii Jana i dużej części pierwszego listu Jana. Fragmenty te wzbudzają we mnie pytania na temat doktryny “wytrwania”. Czy mam rozumieć, że zachowanie mnie w Bożej rodzinie w jakimś sensie zależy ode mnie? Czy mógłbyś przedstawić jakiś zarys teologii apostoła Jana w temacie “trwania w Chrystusie”?
To jest duże wyzwanie. Mam na myśli wyzwanie, aby wyłożyć teologię trwania w dziesięć minut. Zobaczmy, co możemy zrobić. Zamierzam to podsumować na podstawie fragmentu z Jana 15. Przedstawię sześć punktów na podstawie tego fragmentu. Przeczytajmy:
Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy już jesteście czyści z powodu słów, które do was mówiłem. Trwajcie we mnie, a ja w was. Jak latorośl nie może wydawać owocu sama z siebie, jeśli nie będzie trwała w winorośli, tak i wy, jeśli nie będziecie trwać we mnie.
Jana 15:1-4
Przyszła łaska
Po pierwsze, myślę, że zasadniczym znaczeniem naszego aktywnego trwania jest przyjęcie i zawierzenie wszystkiemu, czym Bóg jest dla nas w Chrystusie. Jeżeli latorośl pozostaje lub trwa przyłączona do winorośli w taki sposób, że otrzymuje wszystko, co ta winorośl ma jej do zaoferowania, to jest to obraz tego, co Jan ma na myśli poprzez wiarę lub zaufanie Jezusowi. Mówi on w Jana 1:12: „Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię”.
Wiara to przyjmowanie Chrystusa do naszej duszy, ufanie Mu, niejako pojenie i pożywianie się Nim, smakowanie Go. Oto co Jan mówi w rozdziale 6, 35 wersecie: „Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia”.
Wiara jest przylgnięciem do Jezusa, przychodzeniem do Niego i przyjmowaniem od Niego. To ufność w Jezusa, trwanie w społeczności z Nim, połączenie się z Jezusem tak, aby wszystko, czym Bóg jest dla nas w Nim, płynęło jak życiodajny sok dla naszego życia. To jest numer jeden: trwanie to wiara, ufność, smakowanie, odpoczynek w Nim i przyjmowanie od Niego.
Docenianie Jego słów
Po drugie, Jezus bardzo konkretnie mówi, co płynie pomiędzy krzewem winnym a latoroślą: Jego słowa, Jego miłość, i Jego radość. W Jana 15:7 mówi: „Jeśli będziecie trwać we mnie i moje słowa będą trwać w was, proście, o cokolwiek chcecie, a spełni się wam”. A w Jana 15:9 stwierdza: „Jak mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości”. Również w Jana 15:11 czytamy: „To wam powiedziałem, aby moja radość trwała w was i aby wasza radość była pełna”.
Trwanie w krzewie winnym oznacza przyjmowanie, wiarę i ufność w słowa Jezusa. Oznacza to przyjmowanie miłości Jezusa do Ojca i Jego ludu oraz radości, którą Jezus ma w Ojcu i w nas. Oznacza dzielenie tej radości, tej miłości i tych słów z Jezusem. Jest to bardzo podobne do tego, co Paweł mówi w Galacjan 3 i 5, że owocem Ducha jest miłość i radość, która wypływa ze słuchania i ufania obietnicom Chrystusa (Galacjan 3:2; 5:22-23).
Trwała wartość
Po trzecie, nic o jakimkolwiek duchowym lub wiecznym znaczeniu nie jest możliwe w oddzieleniu od tego trwania w krzewie winnym. W Ewangelii Jana czytamy: „Ja jestem winoroślą, a wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a ja w nim, ten wydaje obfity owoc, bo beze mnie nic nie możecie zrobić” (Jana 15:5).
Innymi słowy, nie mamy tutaj do czynienia z czymś marginalnym lub opcjonalnym. Jeżeli nie jesteśmy zjednoczeni z winoroślą tak, że życie Chrystusa płynie w nas, – Jego słowa, Jego miłość, Jego radość – będziemy całkowicie i kompletnie bezowocni. Nie wyjdzie z nas nic o trwałej wartości.
Nasze owoce są naszym potwierdzeniem
Po czwarte, trwanie dowodzi, czy przyleganie do winorośli tętni życiem, czy też jest tylko sztuczne i zewnętrzne. Oto Ewangelia Jana 15:8: „W tym będzie uwielbiony mój Ojciec, że wydacie obfity owoc; i będziecie moimi uczniami”. Owocne trwanie z życiem, miłością i radością płynącymi w nas poprzez połączenie pomiędzy nami i winoroślą dowodzi, że jesteśmy uczniami (Jana 15:7-8). Tak więc, trwanie i wydawanie owoców jest naszym potwierdzeniem.
Prawdziwe jest również stwierdzenie przeciwstawne. W Jana 15:6 jest napisane: „Jeśli ktoś nie trwa we mnie, zostanie wyrzucony precz jak latorośl i uschnie. Takie się zbiera i wrzuca do ognia, i płoną”. Wcześniej (w Ewangelii Jana 15:1-2), Jan mówi, że jeśli ktoś nie wydaje owocu, to zostaje odcięty.
Czy możemy stracić nasze zbawienie?
Te fragmenty sprawiły, że nasz słuchacz pyta o kwestię wytrwania świętych lub wieczne bezpieczeństwo. Czy możemy być narodzeni z Boga – autentycznie, w żywy sposób, zjednoczeni z Chrystusem, być prawdziwymi chrześcijanami – i stracić nasze zbawienie? Według Apostoła Jana odpowiedź brzmi – nie. Nie możemy. Mówię tak z dwóch powodów.
Pierwszy: w Jana 10:28-29, mówi on, cytując Jezusa: „A ja daję im życie wieczne i nigdy nie zginą ani nikt nie wydrze ich z mojej ręki. Mój Ojciec, który mi je dał, większy jest od wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki mego Ojca”. Jan dwoi się i troi, aby powiedzieć: „Kiedy wybieram kogoś dla siebie i on słyszy mój głos, i staje się moją owieczką, moim dzieckiem, to nigdy się to nie zmieni”.
Drugim powodem, dla którego uważam, że Jan ma to na myśli jest odpowiedź na pytanie, co się dzieje z odłamanym latoroślami. Myślę, że 1 Jana 2:19 jest opisem tego, co to znaczy, że w kościele pewne latorośle zostają odłamane. Jest tam napisane: „Wyszli spośród nas, [ci którzy zostali odłamani] ale nie byli z nas. Gdyby bowiem byli z nas, zostaliby” – to znaczy: trwaliby – “z nami. Lecz wyszli spośród nas, aby się okazało, że nie wszyscy są z nas”.
Myślę, że Jan podaje nam tę kategorię, abyśmy zrozumieli pewien rodzaj powierzchownego, zewnętrznego przyłączenia do Jezusa, które nie jest przyłączeniem dającym zbawienie. I Może skutkować bezowocnym, pustym życiem, w którym nie płynie życiodajny sok. I taka osoba zostaje odłamana – to znaczy, odpada od kościoła – ale ona nigdy nie była z nas.
Oczyszczanie
piąte, piąta obserwacja. gałęzie pielęgnowane są zarówno od wewnątrz poprzez życie Chrystusa, które w nas płynie, jak i z zewnątrz poprzez winogrodnika, który nas oczyszcza. To jest niesamowite. Dostrzegłem to dopiero kilka lat temu, kiedy mówiłem na ten temat podczas jednej z konferencji. Jezus mówi w Ewangelii Jana 15:1-2: „Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc”.
Oczyszcza tłumaczy się również jako przycina. Gałęzie są pielęgnowane (aby uczynić je jak najbardziej owocnymi) zarówno przez życie wewnętrzne wpływające do nas z krzewu winnego, jak i przez winogrodnika, który bardzo bolesnymi nożycami lub piłą przycina nas i rani, abyśmy poprzez tę bolesną opatrzność doświadczali w życiu możliwie najpełniejszego wpływu wewnętrznego Chrystusowego życia.
Jesteśmy otoczeni opieką zarówno wewnętrznie poprzez życie Chrystusa wpływające do nas przez Ducha Świętego, jak i zewnętrznie, dzięki opatrzności kochającego Ojca, który wie, jak dyscyplinować swoje dzieci, aby uczynić je bardzo świętymi.
Boża chwała
Wreszcie, celem trwania jest Boża chwała. W Jana 15:8 jest napisane: „W tym będzie uwielbiony mój Ojciec, że wydacie obfity owoc; i będziecie moimi uczniami”. Ten cały projekt, że to nie my jesteśmy winoroślą, ale jesteśmy całkowicie zależnymi gałązkami wszczepionymi w winorośl ma na celu oddawanie chwały Bogu.
Cały ten projekt bycia zależnymi od winogrodnika, który zajmuje się zewnętrznym kształtem struktury naszej winorośli i naszej latorośli jest po to, aby Bóg otrzymał chwałę za sprawienie tego wszystkiego. Wniosek jest taki: godzina po godzinie, przyjmujmy, odpoczywajmy, ufajmy, delektujmy i radujmy się słowami, miłością i radością Chrystusa podporządkowując się łaskawej Bożej opatrzności.
Wykorzystano za zgodą DesiringGod.