Co oznacza “trwać w Chrystusie”?

SubskrybujApple Spotify Google YouTube

Transkrypcja audio

Drogi Pastorze, jestem chrześcijaninem, który od lat zgłębia Biblię i naucza z niej. Czasem jednak czuję się nieco zmieszany – a mówiąc szczerze – wręcz zaniepokojony nauczaniem apostoła Jana na temat trwania w Chrystusie. Myślę w szczególności o początkowych wersetach z 15 rozdziału Ewangelii Jana i dużej części pierwszego listu Jana. Fragmenty te wzbudzają we mnie pytania na temat doktryny “wytrwania”. Czy mam rozumieć, że zachowanie mnie w Bożej rodzinie w jakimś sensie zależy ode mnie? Czy mógłbyś przedstawić jakiś zarys teologii apostoła Jana w temacie “trwania w Chrystusie”?

To jest duże wyzwanie. Mam na myśli wyzwanie, aby wyłożyć teologię trwania w dziesięć minut. Zobaczmy, co możemy zrobić. Zamierzam to podsumować na podstawie fragmentu z Jana 15. Przedstawię sześć punktów na podstawie tego fragmentu. Przeczytajmy:

Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy już jesteście czyści z powodu słów, które do was mówiłem. Trwajcie we mnie, a ja w was. Jak latorośl nie może wydawać owocu sama z siebie, jeśli nie będzie trwała w winorośli, tak i wy, jeśli nie będziecie trwać we mnie. 

Jana‬ ‭15:1-4‬

Przyszła łaska 

Po pierwsze, myślę, że zasadniczym znaczeniem naszego aktywnego trwania jest przyjęcie i zawierzenie wszystkiemu, czym Bóg jest dla nas w Chrystusie. Jeżeli latorośl pozostaje lub trwa przyłączona do winorośli w taki sposób, że otrzymuje wszystko, co ta winorośl ma jej do zaoferowania, to jest to obraz tego, co Jan ma na myśli poprzez wiarę lub zaufanie Jezusowi. Mówi on w Jana 1:12: „Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię”.

Wiara to przyjmowanie Chrystusa do naszej duszy, ufanie Mu, niejako pojenie i pożywianie się Nim, smakowanie Go. Oto co Jan mówi w rozdziale 6, 35 wersecie: „Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia”.

Wiara jest przylgnięciem do Jezusa, przychodzeniem do Niego i przyjmowaniem od Niego. To ufność w Jezusa, trwanie w społeczności z Nim, połączenie się z Jezusem tak, aby wszystko, czym Bóg jest dla nas w Nim, płynęło jak życiodajny sok dla naszego życia. To jest numer jeden: trwanie to wiara, ufność, smakowanie, odpoczynek w Nim i przyjmowanie od Niego. 

Docenianie Jego słów 

Po drugie, Jezus bardzo konkretnie mówi, co płynie pomiędzy krzewem winnym a latoroślą: Jego słowa, Jego miłość, i Jego radość. W Jana 15:7 mówi: „Jeśli będziecie trwać we mnie i moje słowa będą trwać w was, proście, o cokolwiek chcecie, a spełni się wam”. A w Jana 15:9 stwierdza: „Jak mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości”. Również w Jana 15:11 czytamy: „To wam powiedziałem, aby moja radość trwała w was i aby wasza radość była pełna”.

Jeżeli nie jesteśmy zjednoczeni z winoroślą, to nie wyjdzie z nas nic o trwałej wartości.

Trwanie w krzewie winnym oznacza przyjmowanie, wiarę i ufność w słowa Jezusa. Oznacza to przyjmowanie miłości Jezusa do Ojca i Jego ludu oraz radości, którą Jezus ma w Ojcu i w nas. Oznacza dzielenie tej radości, tej miłości i tych słów z Jezusem. Jest to bardzo podobne do tego, co Paweł mówi w Galacjan 3 i 5, że owocem Ducha jest miłość i radość, która wypływa ze słuchania i ufania obietnicom Chrystusa (Galacjan 3:2; 5:22-23). 

Trwała wartość

Po trzecie, nic o jakimkolwiek duchowym lub wiecznym znaczeniu nie jest możliwe w oddzieleniu od tego trwania w krzewie winnym. W Ewangelii Jana czytamy: „Ja jestem winoroślą, a wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a ja w nim, ten wydaje obfity owoc, bo beze mnie nic nie możecie zrobić” (‭‭Jana‬ ‭15:5‬).  

Innymi słowy, nie mamy tutaj do czynienia z czymś marginalnym lub opcjonalnym. Jeżeli nie jesteśmy zjednoczeni z winoroślą tak, że życie Chrystusa płynie w nas, – Jego słowa, Jego miłość, Jego radość – będziemy całkowicie i kompletnie bezowocni. Nie wyjdzie z nas nic o trwałej wartości. 

Nasze owoce są naszym potwierdzeniem 

Po czwarte, trwanie dowodzi, czy przyleganie do winorośli tętni życiem, czy też jest tylko sztuczne i zewnętrzne. Oto Ewangelia Jana 15:8: „W tym będzie uwielbiony mój Ojciec, że wydacie obfity owoc; i będziecie moimi uczniami”. Owocne trwanie z życiem, miłością i radością płynącymi w nas poprzez połączenie pomiędzy nami i winoroślą dowodzi, że jesteśmy uczniami (Jana 15:7-8). Tak więc, trwanie i wydawanie owoców jest naszym potwierdzeniem. 

Prawdziwe jest również stwierdzenie przeciwstawne. W Jana 15:6 jest napisane: „Jeśli ktoś nie trwa we mnie, zostanie wyrzucony precz jak latorośl i uschnie. Takie się zbiera i wrzuca do ognia, i płoną”. Wcześniej (w Ewangelii Jana 15:1-2), Jan mówi, że jeśli ktoś nie wydaje owocu, to zostaje odcięty. 

Czy możemy stracić nasze zbawienie?

Te fragmenty sprawiły, że nasz słuchacz pyta o kwestię wytrwania świętych lub wieczne bezpieczeństwo. Czy możemy być narodzeni z Boga – autentycznie, w żywy sposób, zjednoczeni z Chrystusem, być prawdziwymi chrześcijanami – i stracić nasze zbawienie? Według Apostoła Jana odpowiedź brzmi – nie. Nie możemy. Mówię tak z dwóch powodów.

Zasadniczym znaczeniem naszego aktywnego trwania jest przyjęcie i zawierzenie wszystkiemu, czym Bóg jest dla nas w Chrystusie.

Pierwszy: w Jana 10:28-29, mówi on, cytując Jezusa: „A ja daję im życie wieczne i nigdy nie zginą ani nikt nie wydrze ich z mojej ręki. Mój Ojciec, który mi je dał, większy jest od wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki mego Ojca”. Jan dwoi się i troi, aby powiedzieć: „Kiedy wybieram kogoś dla siebie i on słyszy mój głos, i staje się moją owieczką, moim dzieckiem, to nigdy się to nie zmieni”. 

Drugim powodem, dla którego uważam, że Jan ma to na myśli jest odpowiedź na pytanie, co się dzieje z odłamanym latoroślami. Myślę, że 1 Jana 2:19 jest opisem tego, co to znaczy, że w kościele pewne latorośle zostają odłamane. Jest tam napisane: „Wyszli spośród nas, [ci którzy zostali odłamani] ale nie byli z nas. Gdyby bowiem byli z nas, zostaliby” – to znaczy: trwaliby – “z nami. Lecz wyszli spośród nas, aby się okazało, że nie wszyscy są z nas”.

Myślę, że Jan podaje nam tę kategorię, abyśmy zrozumieli pewien rodzaj powierzchownego, zewnętrznego przyłączenia do Jezusa, które nie jest przyłączeniem dającym zbawienie. I Może skutkować bezowocnym, pustym życiem, w którym nie płynie życiodajny sok. I taka osoba zostaje odłamana – to znaczy, odpada od kościoła – ale ona nigdy nie była z nas.  

Oczyszczanie

piąte, piąta obserwacja. gałęzie pielęgnowane są zarówno od wewnątrz poprzez życie Chrystusa, które w nas płynie, jak i z zewnątrz poprzez winogrodnika, który nas oczyszcza. To jest niesamowite. Dostrzegłem to dopiero kilka lat temu, kiedy mówiłem na ten temat podczas jednej z konferencji. Jezus mówi w Ewangelii Jana 15:1-2: „Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc”.

Kiedy Bóg kogoś wybiera i ta osoba słyszy Jego głos, i staje się Jego dzieckiem, to nigdy się to nie zmieni.

Oczyszcza tłumaczy się również jako przycina. Gałęzie są pielęgnowane (aby uczynić je jak najbardziej owocnymi) zarówno przez życie wewnętrzne wpływające do nas z krzewu winnego, jak i przez winogrodnika, który bardzo bolesnymi nożycami lub piłą przycina nas i rani, abyśmy poprzez tę bolesną opatrzność doświadczali w życiu możliwie najpełniejszego wpływu wewnętrznego Chrystusowego życia.  

Jesteśmy otoczeni opieką zarówno wewnętrznie poprzez życie Chrystusa wpływające do nas przez Ducha Świętego, jak i zewnętrznie, dzięki opatrzności kochającego Ojca, który wie, jak dyscyplinować swoje dzieci, aby uczynić je bardzo świętymi.  

Boża chwała 

Wreszcie, celem trwania jest Boża chwała. W Jana 15:8 jest napisane: „W tym będzie uwielbiony mój Ojciec, że wydacie obfity owoc; i będziecie moimi uczniami”. Ten cały projekt, że to nie my jesteśmy winoroślą, ale jesteśmy całkowicie zależnymi gałązkami wszczepionymi w winorośl ma na celu oddawanie chwały Bogu.  

Cały ten projekt bycia zależnymi od winogrodnika, który zajmuje się zewnętrznym kształtem struktury naszej winorośli i naszej latorośli jest po to, aby Bóg otrzymał chwałę za sprawienie tego wszystkiego. Wniosek jest taki: godzina po godzinie, przyjmujmy, odpoczywajmy, ufajmy, delektujmy i radujmy się słowami, miłością i radością Chrystusa podporządkowując się łaskawej Bożej opatrzności. 

Wykorzystano za zgodą DesiringGod.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.