Co Biblia mówi na temat czyśćca?

SubskrybujApple Spotify Google YouTube

Transkrypcja audio

W dzisiejszym odcinku Pastor John odpowie na bardzo ciekawe pytanie na temat czyśćca:

“Drogi Patorze! Wiem, że niektórzy starsi chrześcijanie wierzyli w drugorzędne oczyszczenie lub czyściec, oczyszczanie duszy po śmierci przed niebem. C.S. Lewis napisał kiedyś retorycznie: “Nasze dusze dopominają się czyśćca, czyż nie?”. Tłumaczył on, że chrześcijanie powinni pragnąć czyśćca, jako pewnego rodzaju samooczyszczenia zanim będziemy gotowi wejść do wiecznej obecności Boga. Napisał to w swojej książce „O modlitwie. Listy do Malkolma”. W oczach Lewisa czyściec wydaje się być skromnym przygotowawczym krokiem przed naszym wejściem do wieczności. Biorąc pod uwagę Biblię, to 1 Koryntian 3:10-15 jest najczęściej podawanym na to biblijnym dowodem. Czytamy tam, że „Dzieło każdego będzie jawne. Dzień ten bowiem to pokaże, gdyż przez ogień zostanie objawione i ogień wypróbuje, jakie jest dzieło każdego (wers 13). Jeśli czyjeś dzieło budowane na tym fundamencie przetrwa, ten otrzyma zapłatę. Jeśli zaś czyjeś dzieło spłonie, ten poniesie szkodę. Lecz on sam będzie zbawiony, tak jednak, jak przez ogień” . Jednak czy Biblia naprawdę potwierdza istnienie czyśćca?”.

To bardzo interesujące, że to pytanie nadeszło właśnie teraz, ponieważ dokładnie w tej chwili słucham książki Lewisa „O modlitwie. Listy do Malkolma”. Jest na moim telefonie. Jestem przygotowany.

Prawie całkowicie błędne

Tak bardzo jak kocham C.S. Lewisa i jestem pod wrażeniem jego darów: logiki, poetyckiej wizji, jego wyrażenia myśli w sposób barwny, precyzyjny, niepowtarzalny, umiejętność posługiwania się porównaniami, niemniej jednak, jego stanowisko i argumentacja na temat czyśćca są chybione. Mówi on bez ogródek w swojej książce „Listy do Malkolma”, zacytuję:

Wierzę w czyściec (…) Nasze dusze dopominają się czyśćca, czyż nie? Czy bylibyśmy szczęśliwi, gdyby Bóg powiedział do nas: “To prawda, mój synu, że twój oddech cuchnie, a twoje łachmany ociekają błotem i szlamem, ale jesteśmy tu [w niebie] miłosierni i nikt nie będzie cię za to łajał, ani cię unikał. Wejdź do radości”? Czyż nie odpowiedzielibyśmy wtedy: “Za przeproszeniem, Panie, jeśli nie masz nic przeciwko temu, najpierw chciałbym się raczej oczyścić”. “Wiesz, że to może być bolesne”. “Nawet wtedy, Panie”.

To jest nieźle napisane. Podoba mi się. Całkowicie nieprawidłowe, ale tekst jest ciekawy. Może nie jest to całkowicie nieprawidłowe. Postaram się to wytłumaczyć. Tym, co jest charakterystyczne tutaj dla Lewisa, tak w przypadku innych jego tekstów, jest to, że on rzadko cytuje Pismo. Jeżeli czytałeś Lewisa (a ja przeczytałem prawie wszystkie jego książki), to wiesz, że nie udajesz się do niego, aby być świadkiem poważnej biblijnej ekspozycji. Po prostu tego nie robisz. Bez wątpliwości, on zna Biblię – prawdopodobnie lepiej potrafił cytować grecki Nowy Testament niż ja. Prawdopodobnie nauczył się na pamięć fragmentów Biblii, a jego teologia ogólnie jest właściwa. On nie jest heretykiem, ale jeżeli starałby się poprzeć to konkretne przekonanie Biblią, to ciężko byłoby mu to zrobić. 

Co mówi katechizm 

Zanim zwrócimy się do konkretnych fragmentów, które dowodzą, że czyściec jest niezgodny z Biblią, zdefiniujmy go w sposób, w jaki robi to Kościół rzymskokatolicki, ponieważ to on promuje tę doktrynę. I zobaczmy, czy argument Lewisa się od tego różni. Oto jak Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje czyściec, cytuję: 

Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba.

To końcowe oczyszczenie wybranych, które jest czymś całkowicie innym niż kara potępionych, Kościół nazywa czyśćcem.

To wszystko pochodzi z Katechizmu Kościoła Katolickiego. Nie ma wątpliwości, że musimy być całkowicie oczyszczeni, bez grzechu, aby wejść do obecności samego Boga w naszym ostatecznym stanie. W przeciwnym razie zostalibyśmy zniszczeni przez ogień, a Bóg zostałby zbezczeszczony i zhańbiony. Nikt z nas nie wierzy, że to się stanie. Wszyscy się pod tym względem zgadzamy. To nie będzie miało miejsca. Nikt nie wchodzi do obecności samego Boga z jakąkolwiek plamą lub wewnętrznym grzechem, który pozostał w nas.  

Nikt nie wchodzi do obecności samego Boga z jakąkolwiek plamą lub wewnętrznym grzechem. 

Ale oto założenie, które Lewis i Kościół katolicki wnoszą do tej sytuacji: ich założenie jest takie, że wymagany jest tutaj jeszcze inny proces, poza procesem doświadczanym w tym życiu, aby pozbyć się z naszego życia grzechu, który jest w nas. A więc czemu tak zakładają? Skoro przeszliśmy przez stosunkowo długi proces oczyszczenia, uświęcenia w tym życiu dzięki Duchowi Świętemu, i On nas nie udoskonalił, uświadamiamy sobie, że niezbędne będzie oczyszczające słowo, Boże słowo lub dotyk Bożej ręki. Tak jak robił to Jezus, momentalnie oczyszczał ludzi swoim słowem, aby dokończyć dzieło oczyszczenia. Dlaczego mielibyśmy raczej nie zakładać, że Bóg najpierw dokonuje tego stopniowo w tym życiu, a potem kończy to w sposób natychmiastowy?  

Co mówi Pismo

Ale dość już naszego ludzkiego rozumowania; udajmy się do Biblii. Kościół rzymskokatolicki zawiera pewne księgi w swojej Biblii, zwane apokryfami, których my protestanci nie posiadamy w naszych Bibliach. Jedną z tych ksiąg jest 2 Księga Machabejska. W rozdziale 12, wersecie 45, pojawia się zdanie: „Dlatego właśnie sprawił [Juda Machabeusz], że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu”. A więc z tego oświadczenia Kościół katolicki wnioskuje, że nie tylko powinieneś modlić się za zmarłych, ale zmarli posiadają grzechy, od których muszą zostać zbawieni, co prowadzi ich do postulatu czyśćca. 

Nasz słuchacz w swoim pytaniu zwraca uwagę, że jeżeli chcemy doszukiwać się jakiegokolwiek nowotestamentowego fragmentu, aby starać się poprzeć czyściec, to tym, do którego byś się zwracał najczęściej jest 1 Koryntian 3:13-14. Zacytuję go tutaj, aby pokazać, że nie ma on żadnego związku z czyśćcem.  

Dzieło każdego [czyli dzieło każdego Chrześcijanina] będzie jawne. Dzień ten bowiem to pokaże [czyli dzień sądu, podczas którego okaże się czy jesteśmy autentyczni czy fałszywi, i czy nasze uczynki są bezwartościowe czy wartościowe], gdyż przez ogień zostanie objawione i ogień wypróbuje, jakie jest dzieło każdego. Jeśli czyjeś dzieło budowane na tym fundamencie przetrwa, ten otrzyma zapłatę. Jeśli zaś czyjeś dzieło spłonie, ten poniesie szkodę. Lecz on sam będzie zbawiony, tak jednak, jak przez ogień.

A więc w tym fragmencie nie ma wzmianki na temat przechodzenia przez dłuższy okres czasu w celu oczyszczenia się z naszych nieczystości. To jest obraz pojedynczego wydarzenia, kiedy to uczynki tego życia okazują się być albo bezwartościowe, za co nie ma żadnej nagrody, albo okazują się być jak szlachetne kamienie, za które będzie nagroda. W takim fragmencie jak ten nie ma żadnej podstawy na doktrynę czyśćca. 

Wręcz przeciwnie, kilka fragmentów wskazuje odwrotny kierunek odnośnie tego, co dzieje się z Chrześcijanami po śmierci. Oto co Paweł mówi w Filipian 1:23: „Jedno i drugie bowiem mnie naciska: chcę odejść [to znaczy umrzeć] i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze”. Zobrazowana jest tutaj śmierć i natychmiastowa, radosna wspólnota z Jezusem.  

To samo jest potwierdzone w 2 Koryntian 5:6-9, nawet jeszcze jaśniej. Jest napisane:  

Tak więc mamy zawsze ufność, wiedząc, że dopóki mieszkamy w tym ciele, tułamy się z dala od Pana (…) Wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana. Dlatego też zabiegamy o to, żeby się jemu podobać, czy mieszkamy w ciele, czy z niego wychodzimy.

Nie wiem, jak jeszcze wyraźniej można powiedzieć, że „wyjść z ciała” oznacza „zamieszkać u Pana”. To jest naszą bezpośrednią nadzieją – nie jakiś czyściec w czasie pomiędzy opuszczeniem ciała i zamieszkaniem u Pana. Ale wyjście z ciała oznacza zamieszkanie u Pana, co – jak mówi Paweł – jest o wiele lepsze.  

Przemienieni w jednej chwili

Pozwólcie, że cofnę się i powiem dlaczego to wydarzenie, które wyobrażał sobie C.S. Lewis – to co miałoby się dziać pomiędzy nieczystym świętym i Bogiem, przy perłowych bramach (ta dyskusja którą oni mieli) – w rzeczywistości nigdy nie będzie miało miejsca.   

W jednej chwili, w mgnieniu oka, Bóg mówi do nas, tak jak Jezus powiedział do trędowatego: “Bądź oczyszczony”. 

Pamiętasz, że Lewis wyobraża sobie Boga mówiącego: „To prawda, mój synu, że twój oddech cuchnie, a twoje łachmany ociekają błotem i szlamem, ale jesteśmy tu miłosierni i nikt nie będzie cię za to łajał, ani cię unikał. Wejdź do radości”. Jeżeli tak by się stało, święty z pewnością powiedziałby: „Tak, Panie, nic nieczystego nie wejdzie do Twojej obecności. Czy teraz więc, w wielkim miłosierdziu, dokończysz odkupienie swego Syna – mianowicie, mojego oczyszczenia – i po prostu wypowiesz słowa “Bądź czysty”, tak jak uczynił to Twój Syn?”.

Kiedy apostoł Paweł zobrazował zmartwychwstanie wszystkich niedoskonałych świętych w 1 Koryntian 15:51-52, powiedział: „Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni; W jednej chwili, w mgnieniu oka, na ostatnią trąbę. Zabrzmi bowiem trąba, a umarli [w Chrystusie] zostaną wskrzeszeni niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni”.

To natychmiastowe przemienienie naszych ciał podczas zmartwychwstania jest lepszym, bardziej biblijnym obrazem tego, co dzieje się z niedoskonałą duszą po śmierci. W jednej chwili, w mgnieniu oka, Bóg mówi do nas, tak jak Jezus powiedział do trędowatego w Łukasza 5:13: „Bądź oczyszczony”. I natychmiast trąd go opuścił. To właśnie stanie się fizycznie przy zmartwychwstaniu. A w przypadku tych, którzy umierają przed zmartwychwstaniem, dzieje się to duchowo w momencie śmierci. 

Wykorzystano za zgodą DesiringGod.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.